Niemcy wraz z piętnastoma krajami europejskimi dążą do zawarcia z Rosją nowego porozumienia o kontroli zbrojeń. Berlin tłumaczy, że „potrzeba więcej dialogu”, aby zapobiec wyścigowi zbrojeń w Europie. Amerykanie się temu sprzeciwiają.
Rosjanie właśnie testują kolejne wyrzutnie umieszczane na platformach kolejowych. Kreml uzasadnia zbrojenia koniecznością przeciwstawienia się Waszyngtonowi, który zdecydował się gruntownie odświeżyć arsenał nuklearny, przebudowując tzw. triadę jądrową. Na ten cel ma pójść 750 mld USD w ciągu najbliższych 25 lat.
Wesprzyj nas już teraz!
– Bezpieczeństwo w Europie jest zagrożone – alarmuje niemiecki minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier, który udzielił wywiadu gazecie „Die Welt.” Dodał, że ze względu na trudne relacje z Rosją, „potrzeba więcej dialogu, a nie mniej”. Steinmeier – socjaldemokrata, który ma się ubiegać o prezydenturę w przyszłym roku, już w sierpniu wzywał do negocjacji z Rosją w sprawie nowego porozumienia rozbrojeniowego. Chciał – jak tłumaczył – „uniknąć eskalacji napięć w Europie”.
Apel niemieckiego ministra poparło 15 innych krajach – wszystkie należące do Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Są wśród nich: Francja, Włochy, Austria, Belgia, Szwajcaria, Czechy, Hiszpania, Finlandia, Holandia, Norwegia, Rumunia, Szwecja, Słowacja Bułgaria i Portugalia. Grupa planuje wydać wspólne oświadczenie w tej sprawie, a w dniach od 8 do 9 grudnia spotka się na szczycie w Hamburgu, by omówić szczegółowo kwestię.
Steinmeier namawiał więcej krajów do przyłączenia się do inicjatywy kontroli zbrojeń. – Mamy obowiązek poruszyć niebo i ziemię, aby zwiększyć bezpieczeństwo i zachować pokój – zastrzegł. Sceptyczni wobec inicjatywy są Amerykanie. Przekonują oni, że Rosjanie nie będą przestrzegać ewentualnej umowy, bo teraz nie przestrzegają obowiązujących umów i traktatów.
Steinmeier – jak wskazuje wielu komentatorów – zajmuje stanowisko prorosyjskie. W czerwcu szef niemieckiego MSZ był krytykowany przez urzędników USA i NATO za ostrzeżenia w sprawie zachodnich manewrów wojskowych w Europie Wschodniej. Mówił wówczas, że przyczynią się one do zwiększenia napięć z Rosją.
Rosyjskie media tymczasem donoszą o przeprowadzeniu udanych testów z udziałem rakiet międzykontynentalnych ICBM przewożonych na platformach kolejowych Barguzin. Próby – jak podaje agencja Interfax – miały się odbyć dwa tygodnie temu na terenie kosmodromu Plesieck. Dalsze badania będą kontynuowane w 2017 roku. Gen. Siergiej Karakajew, dowódca rosyjskich strategicznych sił rakietowych powiedział dziennikarzom, że nowy system rakietowy, oparty na platformach kolejowych (co pozwala na dużą mobilność), miałby być wdrażany już na początku przyszłego roku. Pierwszych pięć systemów kolejowych Barguzin miałoby zacząć funkcjonować od 2020 roku.
Każda platforma Barguzin jest w stanie przewozić sześć rakiet RS-24 ICBM gotowych do uruchomienia w ciągu kilku minut. Maksymalny zasięg pocisku wynosi 11 tys. km, a prędkość – ponad 24,5 tys. km/h. Ruchoma platforma kolejowa ma być niezauważalna przez satelitę i w ciągu 1 dnia mogłaby pokonywać odległość do 1 tys. kilometrów. System został stworzony jako przeciwwaga dla natowskich rakiet balistycznych BMD.
Rosjanie dla uzasadnienia zbrojenia podają decyzję amerykańskich władz o gruntownej przebudowie triady nuklearnej. USA mają pracować nad najnowszym systemem rakiet międzykontynentalnych dalekiego zasięgu LRS-B. W ciągu najbliższych 25 lat Waszyngton ma wydać na modernizację i innowacje ponad 750 mld USD.
Źródło: reuters.com., interfax.ru
AS