Na cmentarzach widać najrozmaitsze nagrobki: złamane kolumny, zagasłe pochodnie, wystrzelające w górę krzyże i aniołów wskazujących w niebo. To symbole wiecznej lub ziemskiej nadziei tych, co w grobach spoczywają, i tych, co po nich noszą żałobę. Czy nadzieja wieczności, z którą umierający zamykali oczy i która daje pociechę pozostawionym w żałobie, jest prawdą czy złudzeniem? Objawienie Boże daje jasną odpowiedź: Nadzieja chrześcijańska, sięgając wysoko, opiera się na granitowym fundamencie.
Nadzieja nasza, podobnie jak wiara, opiera się na Bogu i to daje jej charakter cnoty boskiej. Bogu prawdomównemu wierzymy. On nam objawił swe niezgłębione tajemnice i przez łaskę dał nam udział w świetle swego boskiego poznania, dzięki któremu możemy te tajemnice przyjąć. Ufamy słownemu Bogu. Przyobiecał nam swe niezmierzone dobra i wyposażył nas swą własną siłą, abyśmy tęsknili za tymi dobrami i do nich dążyli.
Na każdej stronicy Pisma św. czytamy o Bożych obietnicach. Przyrzekł nam Bóg odpuszczenie grzechów: „Choćby były grzechy wasze jako szkarłat, jako śnieg wybieleją: i choćby były czerwone jako karmazyn, będą białe jak wełna” (Iz 1,18). Syn Boży przyrzekł nam łaskę, a z nią życie nadprzyrodzone: „Przyszedłem, aby życie mieli i w obfitości mieli” (J 10,10). Każe nam spodziewać się szczęścia wiecznego: „Radujcie się i weselcie, albowiem zapłata wasza obfita jest w niebie” (Mt 5,12).
Wesprzyj nas już teraz!
Obietnice Boże są bezwzględnie pewne. Bóg dotrzymuje swego słowa: potwierdza to ciągle Pismo św. To zapewnienie jest potrzebne. Często bowiem stwierdzamy, jak mało można liczyć na ludzkie słowo. Słowność Boża jest czymś więcej niż tylko zewnętrznym dotrzymaniem słowa. To wyraz Jego istoty, w której „nie masz odmiany ni cienia zmienności” (Jk 1,17). „Pozostanie On wiernym, samego siebie bowiem zaprzeć nie może” (2 Tym 2,13).
Słowność Boża jest przede wszystkim wypływem Jego nieograniczonej potęgi i niezmiernej dobroci. Potęga nie opuści Go nigdy. „Izali skróconą i maluczką stała się ręka moja, żebym nie mógł wykupić? czyli nie ma we mnie mocy ku wybawieniu?” — pyta przez Proroka (Iz 50,2). Żadna potęga świata ani piekła nie może zniweczyć zbawczych planów Boga. Ich zasadzki służą także Jego zamiarom. Nie zawiedzie też nigdy Boża dobroć, miłość i wola zbawienia. „Góry się poruszą i pagórki zatrzęsą, lecz miłosierdzie moje nie odstąpi od ciebie i przymierze pokoju mego nie zachwieje się, rzekł miłościwy twój Pan” (Iz 54,10). Najbardziej przekonywającym dowodem są słowa Pana Jezusa: „Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby wszelki kto wierzy weń, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16).
Nadzieja więc nasza opiera się na „Opoce wieczystej” (Iz 26,4). Bóg sam jest ostatnim celem i najgłębszą podstawą naszej nadziei: wszechmocny, najświętszy i dlatego w swych obietnicach niezmiennie słowny. Toteż Apostoł wzywa: „Trwajcie niezachwianie przy wyznaniu nadziei naszej, bo wierny jest Ten, który obiecał” (Hebr 10,23).
O. Bernardyn Goebel OFM Cap, Przed Bogiem, Kraków 1965, s. 202-203.