Powód, jak zawsze w takich wypadkach, niejasny ze szczyptą sloganów o mowie nienawiści. Tym razem jednak podejrzewany o skrajnie lewackie ciągoty Facebook poszedł na prawdziwą wojnę z narodowcami. Z portalu zniknęły wszystkie istotne profile polskich nacjonalistów. O sprawie w zaskakująco obszernym tekście donosi „Gazeta Wyborcza”, a Facebook zapewnia, że wspiera wolność słowa, „ale”.
Jak dotąd z najpopularniejszego serwisu społecznościowego zniknęło konto Marszu Niepodległości (ok. 250 tys. fanów), Ruchu Narodowego (170 tys.) i Młodzieży Wszechpolskiej (80 tys.). Dużo wcześniej „oberwał” Obóz Narodowo-Radykalny.
Wesprzyj nas już teraz!
Czasowe zawieszanie działalności profilów narodowców trwa od dłuższego czasu. Facebook konta banował już „na próbę”, po czym znów pojawiały się one w sieci. Teraz mamy jednak do czynienia ze zmasowaną akcją – w serwisie nie istnieje już żadne ogólnopolskie konto organizacji o profilu narodowo-radykalnym lub narodowo-demokratycznym.
Obecna nagonka na narodowców jest dla nich wyzwaniem. Trwają przygotowania do największej imprezy tego środowiska, dorocznego Marszu Niepodległości. Na wezwania endeków do Warszawy od kilku lat zjeżdża 11 listopada około 100 tys. osób (szacunki organizatorów). Na Facebooku propagowane były informacje o możliwym wsparciu finansowym imprezy. To również w tym medium organizowane są wydarzenia z lokalnymi wyjazdami na święto niepodległości.
O ile blokady ogólnopolskich profilów skomplikują zbiórkę funduszy (zasięg narodowców na Twitterze jest znacznie mniejszy niż na FB), to blokada prywatnych kont działaczy narodowych może zaburzyć lokalne przygotowania do wyjazdów. Mimo tego narodowcy zapewniają, że zebrali już połowę środków wymaganych do sprawnej organizacji wielotysięcznej manifestacji i Marsz znów odniesie sukces.
„Gazeta Wyborcza” z trudem ukrywa tryumfalny ton, gdy informuje o kłopotach swoich adwersarzy. Lewicowo-liberalny dziennik pisze nawet o „rozpaczliwych wpisach narodowców na Twitterze”. Sprawa kłopotów środowiska, bądź co bądź w polskim życiu politycznym niszowego, tak rozgrzała redaktorów z Czerskiej, że tematowi poświęcili aż całą trzecią stronę w piśmie, umieszczając tam również plakat reklamujący imprezę w tym roku odbywającą się pod hasłem „Polska bastionem Europy”. Nie mając zbyt wielu argumentów przeciwko którejś ze zbanowanych organizacji „GW” przypomina wpis Młodzieży Wszechpolskiej z… czerwca, gdy po zamachach na homo-klub w Orlando (USA) na profilu można było przeczytać sparafrazowany cytat ze Starego Testamentu dotyczący samcołożniczych relacji.
W rozmowie z „GW” przedstawiciele FB zapewniają, że „Facebook wspiera wolność wypowiedzi. Jednak wolność musi współgrać z powszechnym poczuciem bezpieczeństwa…”.
Lewacki Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, który zajmuje się tropieniem w sieci i denuncjowaniem wszystkiego co nie jest skrajnie lewicowe sugeruje, jakoby to właśnie on stał za kłopotami narodowców. „Zdradzimy wam pewien sekret. W najbliższych dniach uderzymy w 50 kolejnych prawicowych profili” – czytamy na Facebooku Ośrodka.
Źródło: Facebook, „Gazeta Wyborcza”
MWł