Pośród blisko czterech tysięcy osób poddanych w Belgii tak zwanej eutanazji na przestrzeni ostatnich dwóch lat, aż 124 cierpiały na zaburzenia psychiczne i behawioralne.
Zaprezentowany z początkiem października raport Belgijskiej Komisji Federalnej podaje sporo zastanawiających szczegółów na temat stosowanego w tym kraju procederu wspomaganego samobójstwa.
Okazuje się, że coraz częściej dochodzi tam do wyprawiania na tamten świat ludzi zaburzonych psychicznie, a także cierpiących na demencję.
Wesprzyj nas już teraz!
Zjawisko to budzi w kraju niechlubnie słynącym z propagowania kultury śmierci coraz więcej wątpliwości pośród komentatorów, a także lekarzy psychiatrów. Pod koniec ubiegłego roku grupa kilkudziesięciu specjalistów wezwała nawet do zakazu poddawania tzw. eutanazji chorych psychicznie.
Krytycy dotychczasowych przepisów wskazują na młody wiek (20-30 lat) wielu spośród zabitych w asyście „służby zdrowia”.
Jak przeczytać można w raporcie, w latach 2014-2015 bynajmniej nie należały do rzadkości przypadki zabijania w majestacie prawa osób bynajmniej nie chorych śmiertelnie – stało się tak w wymienionym okresie między innymi po pięć razy wobec schizofreników i autystyków, ośmiokrotnie w przypadku dwubiegunowości, aż 29 w stosunku do cierpiących na demencję i aż 39 razy wobec dotkniętych depresją.
Źródło: gosc.pl/Washington Post
RoM