Choć Sejm odrzucił obywatelski projekt pełnej ochrony życia, sprawa wciąż pozostaje aktualna. Rząd proponuje własne pomysły, które stanowią jedynie nieśmiały krok w dobrą stronę i nie zastępują zakazu aborcji. Jedynym racjonalnym posunięciem w kwestii aborcji jest jej całkowity zakaz. Rozwiązanie popiera coraz więcej Polaków i nic w tym dziwnego – wszak znajduje ona oparcie w argumentach logicznych i naukowych.
1. Dziecko od momentu poczęcia jest odrębnym organizmem należącym do gatunku homo sapiens, wyposażonym w odrębny kod genetyczny – DNA. Jest to fakt bez względu na to czy było chciane i oczekiwane przez oboje rodziców czy też powstało w sposób niezamierzony albo wręcz w wyniku gwałtu. Żadnego znaczenia dla tego faktu nie ma także jego stan zdrowia ani żadne inne czynniki.
Wesprzyj nas już teraz!
2. Nawet jeśli ktoś nie pewności co do poczęcia jako momentu powstania nowego człowieka, to należy przynajmniej przyznać, że każdy inny moment jest co najmniej równie wątpliwy. Dlatego jeśli dążymy do ograniczenia zabójstw niewinnych ludzi, najbezpieczniej uznać, że życie ludzkie rozpoczyna się w chwili poczęcia.
3. Zwolennicy aborcji niekiedy przyznają, że płód jest wprawdzie człowiekiem, jednak nie jest osobą. Nawet jednak w tym przypadku popadają w tak zwany paradoks stosu. Lee F. Kerckhove i Sara Waller w artykule pt. „Fetal Personhood and the Sorites Paradox” opublikowanym w na łamach „The Journal of Value Inquiry” w roku 1998 zauważają, iż sformułowany przez starożytnych greckich filozofów z Megary paradoks głosi, że jeśli ze stosu piasku usuwa się ziarnko po ziarenku, to nie można powiedzieć kiedy dokładnie zbiór ziarenek przestaje być stosem. Na tej zasadzie, jeśli ten sam organizm jest osobą w wieku 5 lat, to czy można powiedzieć, że nie był ją jeszcze w wieku lat 3, 2 czy też w konkretnym miesiącu, dniu, minucie i sekundzie życia płodowego? Taka granica – oprócz poczęcia – po prostu nie istnieje.
4. Jak zauważył Stephen Schwarz w książce pt. „The Moral Question of Abortion” odmawianie pełni człowieczeństwa czy statusu osoby nienarodzonemu wynika z kierowania się nieistotnymi moralnie kwestiami, takimi jak:
– rozmiar (płód jest mniejszy, niż osoba narodzona, ale nic z tego nie wynika dla jego prawa do życia. Osoba mierząca 2 metry nie ma większego prawa od karła),
– poziom rozwoju (gdyby miał on znaczenie dla prawa do życia czy innych praw naturalnych, to należałoby nadać większe prawa osobom z IQ 140, a mniejsze tym z IQ 80 – to czysta eugenika),
– środowisko (twierdzenie, że dziecko można zabić, gdyż przebywa w łonie matki sprowadza się do poglądu, że miejsce czyjegoś pobytu determinuje prawo do życia. Trudno o większy absurd),
– poziom zależności (aborcjoniści twierdzą, że nienarodzone dziecko może zostać zabite przez matkę, gdyż jest od niej w pełni uzależnione, a kobieta może odczuwać to jako ciężar. W myśl tej logiki należałoby jednak odmówić czy ograniczyć prawo do życia chorym czy też zależnym od siebie wzajemnie rodzeństwom syjamskim),
Jak ponadto zauważa Kristine Kruszelnicki w artykule pt. „A Secular Case against abortion” na portalu prolifehumanists.org, o dziecku poczętym nie można mówić jako o intruzie. Łono matki jest bowiem naturalnym z punktu widzenia biologii miejscem egzystencji dla ludzi w tym wieku. Można powiedzieć, że posiada doń naturalne prawo. Kobieta z kolei posiada naturalny, wynikający choćby z biologii obowiązek troski o zapewnienie życia swojemu potomkowi. Nie ma prawa go porzucić, podobnie jak nie ma prawa na przykład dopuścić do śmierci głodowej rocznego dziecka.
5. Skoro zaś uznajemy, że dziecko staje się pełnowartościowym człowiekiem od momentu poczęcia, to – o ile uznajemy konieczność prawnej ochrony życia niewinnych osób – musimy dążyć też do prawnego zakazania aborcji.
6. Od powyższej zasady nie powinno być żadnych wyjątków. Jeśli dopuszczamy aborcję w przypadku czynu zabronionego, to przerzucamy na poczęte dziecko odpowiedzialności za przestępstwo jego ojca. Jeśli dopuszczamy aborcję w przypadku wad płodu, to zgadzamy się na działania o charakterze eugenicznym. To skrajna dyskryminacja z uwagi na stan zdrowia, przypominająca zrzucanie chorych ze skały w Sparcie czy mordowanie „ras niższych” przez niemieckich narodowych socjalistów. Postawa taka jest całkowicie sprzeczna z fundamentalną dla cywilizacji zachodniej przekonaniem o równości wobec prawa i pod względem godności. Jeśli zaś chodzi o ochronę życia i zdrowia matki, należy pamiętać, że według Deklaracji Dublińskiej autorstwa Komitetu na Rzecz Doskonalenia Opieki Zdrowotnej nad Matkami z roku 2012, zabicie dziecka nie jest nigdy konieczne w celu ratowania życia lub zdrowia matki. Warto przy tym pamiętać, że działania mające na celu ratowanie kobiety nie są niemoralne, nawet jeśli skutkiem ubocznym (niezamierzonym) może stać się śmierć dziecka.
7. Pełna obrona życia poczętego jest wyrazem przekonania, że jest ono czymś dobrym. Wyrasta więc z zasadniczo optymistycznego światopoglądu. Uzasadnienia aborcji często sięgają natomiast po argumenty podważające wartość życia ludzkiego. Zwolennicy zabijania nienarodzonych przypominają w pewnym sensie starożytnych gnostyków, twierdzących, że świat to dzieło „złego Demiurga”. W skrajnych przypadkach uważają prokreację za zło. Taki pogląd głosi choćby filozof z Uniwesytetu Kapsztadzkiego w RPA, David Bentar. W swej książce pt. „Better Never to Have Been: The Harm of Coming into Existence” łączy pochwałę aborcji z nawoływaniem do zakazu prokreacji i… wyginięcia ludzkości. Brak życia uważa bowiem za lepszy od istnienia na tym świecie. Ten sam pogląd, tylko w wersji okrojonej, głoszą zwolennicy legalnej wciąż w Polsce aborcji eugenicznej. Tymczasem badania pokazują, że osoby z zespołem Downa osiągają wysoki poziom zadowolenia z życia.
8. Z drugiej strony aborcjoniści – zwłaszcza zwolennicy aborcji eugenicznej – przypominają także totalitarnych utopistów, łączących niezadowolenie i potępienie rzeczywistości z dążeniem do zaprowadzenia w krwawy sposób Nowego Wspaniałego Świata. Nie mogąc pogodzić się z obecnością chorób i cierpienia, postulują całkowicie odmienny świat, gdzie cierpienia i chorób niemal nie będzie – gdyż rodzić się będą tylko zdrowi ludzie. Ich rewolucja wymaga ofiar i są nimi sami chorzy, na przykład cierpiące na wrodzone wady nienarodzone dzieci. Ów Nowy Wspaniały Świat na Zachodzie staje się już rzeczywistością – osób z zespołem Downa praktycznie już tam nie ma.
9. Sankcjonowanie aborcji przez państwo jest przejawem uzurpowania nienależnej mu władzy nad niewinnym życiem ludzkim. Kłóci się to nie tylko z chrześcijańską wizją państwa, lecz nawet z poglądami takich liberalnych czy pra-liberalnych myślicieli jak Thomas Hobbes czy John Locke. Wskazywali oni bowiem, że uzasadnieniem i celem istnienia władzy jest ochrona życia przed chaosem i przemocą. Państwo sankcjonujące zabijanie ludzi na swoim terytorium postępuje wbrew temu celowi i naraża swój autorytet.
10. Rośnie poparcie dla całkowitej obrony życia wśród Polaków. Istnieją badania pokazujące, że większość z nas popiera zwiększenie obrony życia. Według sondażu Instytut Badań Rynkowych IBRIS z maja 2016 r. na pytanie „Czy popiera Pan(i) całkowity zakaz aborcji, z zachowaniem możliwości ratowania życia matki, jeśli jest zagrożone?” twierdząco odpowiedziało 58 proc. ankietowanych. Wśród osób w wieku 18-24 lat odsetek ten wyniósł aż 79,2 proc.
11. Do zastępowalności pokoleń niezbędne jest posiadanie przez kobietę w wieku rozrodczym średnio 2,1 dziecka. Według danych Banku Światowego współczynnik płodności w Polsce wynosił w 2014 roku 1,29 dziecka na kobietę. Według prognoz GUS-u („Prognoza ludności na lata 2014-2050”, dostępna na stat.gov.pl) w roku 2050 na 100 pracujących przypadną 52 osoby w wieku poprodukcyjnym. Jeśli jednak przywrócone zostaną stare zasady wieku emerytalnego, to na 100 pracujących przypadnie 75 emerytów. Aby tego uniknąć należy skupić się na promocji dzietności i pomocy matkom – także tym w trudnej sytuacji – zamiast utrzymywania prawa zezwalającego na mordowanie poczętych.
Marcin Jendrzejczak