Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow ostrzegł władze USA przed podjęciem decyzji o nalotach dywanowych na pozycje syryjskiego rządu. Zdaniem kremlowskiego dyplomaty Amerykanie zastanawiają się nad takim rozwiązaniem, a Rosja jest gotowa bronić swoich interesów.
Potencjalne ataki Amerykanów na siły legalnego rządu syryjskiego to – zdaniem Ławrowa – „bardzo niebezpieczna gra”. Minister przypomniał, że Rosjanie są w Syrii na zaproszenie władz z Damaszku i mają tam dwie bazy wojskowe oraz system przeciwlotnicze chroniące ich wyposażenie.
Wesprzyj nas już teraz!
Jednocześnie Siergiej Ławrow wyraził nadzieję na rezygnację waszyngtońskiej dyplomacji z lotniczych ataków na siły al-Asada. Takie działanie mogłoby pogłębić kryzys między Kremlem a Białym Domem. Relacje dramatycznie pogorszyły się po ataku na konwój humanitarny. Obie strony oskarżają się o dokonanie tego czynu.
Zdaniem ministra Ławrowa „jądrem polityki USA wobec Rosji” jest rusofobia, która przejawiać ma się nie tylko retoryką, ale również „agresywnymi krokami”. Postawa USA ma zagrażać nie tylko interesom, ale i bezpieczeństwu Federacji – uważa kremlowski dyplomata.
Francuska propozycja, jaka padła na Radzie Bezpieczeństwa ONZ i dotycząca zakończenia lotów nad całym Aleppo, gdzie trwają zacięte walki pogłębiające kryzys humanitarny, jest – w opinii Siergieja Ławrowa – korzystna dla terrorystów z Frontu al-Nusra (działających obecnie pod nazwą Fatah al-Szam). Pomysł został odrzucony przez Rosję i Wenezuelę. Chiny i Angola wstrzymały się od głosu. 11 państw poparło francuską ideę. Rosjanie proponowali rezolucję w sprawie zaprzestania walk, jednak nie wspominali o zakończeniu bombardowań.
Źródło: tvp.info
MWł