W czasie poniedziałkowego czarnego protestu w Poznaniu doszło do ataku na policjantów. Zatrzymano trzy osoby. Jedna z nich jest doskonale znana poznańskiej policji z wcześniejszych awantur wszczynanych przez anarchistów. Komendant główny policji przyznał, że zatrzymanych próbowano odbić.
Jak poinformowała Komenda Główna Policji w poniedziałek odbyły się 143 protesty. We Wrocławiu zgromadziło się ok. 20 tys. osób, w Warszawie – 17 tys., a w Poznaniu – 8 tys. – Wszystkie praktycznie te zgromadzenia przebiegały w sposób niezwykle spokojny i bezpieczny i to było efektem dobrej, jak zwykle profesjonalnej, służby pełnionej przez polskich policjantów w tych miejscach – powiedział nadinsp. dr Jarosław Szymczyk, komendant główny policji.
Wesprzyj nas już teraz!
Doszło jednak do siedmiu incydentów. – Były bardzo drobne, i tylko jeden z nich, ten poznański, miał charakter zbiorowy – mówił Szymczyk. W jego wyniku rannych zostało pięciu policjantów. Jeden z nich został poparzony racą. Z relacji świadków wynika, że kilkuosobowa grupka zadymiarzy nie uczestniczyła w „czarnym proteście”, a pojawiła się nagle w tłumie protestujących i niemal natychmiast zaatakowała policjantów.
– Powodem podjęcia interwencji był bezpośredni atak kilkunastu osób na policjantów. Zatrzymano trzy agresywne osoby i doprowadzono je do policyjnego pojazdu. W trakcie doszło do próby odbicia i policjancie użyli gazu pieprzowego, by to uniemożliwić. Policję zaatakowali butelkami, kamieniami i płonącymi racami zamaskowani ludzie. Jeden z rannych policjantów przeszedł zabieg chirurgiczny, ponieważ miał poważnie poranioną twarz. Inni funkcjonariusze mieli obrażenie klatki piersiowej, poparzenia szyi i ogólne potłuczenia – poinformował Szymczyk.
Portal wPolityce.pl ustalił, że jednym z zatrzymanych przez policję zadymiarzy, którzy zaatakowali policjantów w trakcie poznańskiego „czarnego protestu”, jest dobrze znany śledczym Maciej Hojak, ps. „Metys”. Mężczyzna jest aktywnym członkiem Federacji Anarchistycznej.
Źródło: niezalezna.pl/wPolityce.pl
luk