W niektórych stanach Meksyku już teraz legalne są „małżeństwa” homoseksualne. Dla władz to jednak za mało i dewiacyjne związki chcą zalegalizować na terenie całego kraju.
W minioną niedzielę w meksykańskiej stolicy ponad 10 tys. osób protestowało przeciwko planowanemu przez władze zalegalizowaniu na terenie całego kraju „małżeństw” homoseksualnych. Według portalu internetowego Cruxnow była to jedna z największych demonstracji w Meksyku w ostatnich latach.
Wesprzyj nas już teraz!
Uczestnicy manifestacji dużą uwagę przykładali do bezpieczeństwa dzieci, nie chcąc zgodzić się na to, by osoby homoseksualne żyjące w cywilnym „małżeństwie” mogły je adoptować.
Demonstranci wzywali szczególnie urzędującego prezydenta Enrique Pena Nieto do zaniechania myśli o wprowadzeniu w Meksyku homoseksualnego bezprawia, gdyż myśl o legalizacji homomałżeństw wyszła właśnie od głowy państwa. Prezydentowi nie podoba się, że obecnie związki jednopłciowe można oficjalnie nazywać małżeństwem jedynie w samym mieście Meksyku oraz kilku innych regonach kraju.
Pena Nieto należy do Partii Rewolucyjno-Instytucjonalnej (PRI) mającej wyraźnie lewicowy koloryt. Ugrupowanie rządziło Meksykiem przez dziesiątki lat do roku 2000, kiedy na 12 lat straciło władzę na rzecz konserwatywnej Partii Akcji Narodowej. Jednak w wyborach prezydenckich w 2012 roku ponownie zwyciężył kandydat PRI.
Meksyk jest w ponad 80 proc. zamieszkany przez katolików. To nie przeszkadza jednak władzy prowadzić wyjątkowo destrukcyjnej polityki zarówno na polu ideologii gender jak i kwestii zabijania dzieci nienarodzonych, w stolicy kraju niestety legalnego.
Źródła: katholisch.de, pch24.pl
Pach