Pod egidą lewicowej Partii Razem w polskich miastach protestowali przeciwnicy wprowadzenia w Polsce pełnej ochrony życia. „Czarny Protest” był odpowiedzią na rozpoczęcie sejmowych prac nad obywatelskim projektem „Stop Aborcji”. Parlamentarzyści opowiadający się za życiem znaleźli się na… „Liście Hańby”.
Organizatorzy protestu twierdzili, że lista posłów, którzy głosowali przeciw obywatelskiemu projektowi „Ratujmy kobiety”, łagodzącemu prawo aborcyjne, szokuje. – Wśród nich znaleźli się przedstawiciele wszystkich klubów — w tym Nowoczesnej i Platformy. Ci posłowie okryli się hańbą. Razem nie pozwoli o tym zapomnieć – podkreślali.
Wesprzyj nas już teraz!
Zwolennicy aborcji ocenili, że Sejm głosowaniami nad zmianami dotyczącymi przerywania ciąży – wspierając rozwiązania pro-life – „pokazał, że ma w pogardzie prawa kobiet”. Protestujący swoje niezadowolenie uzewnętrzniali m.in. przed biurami poselskimi tych posłów, którzy głosowali za odrzuceniem lewackiego projektu. Zgromadzenia odbyły się m.in. w Warszawie, Białymstoku, Krakowie, Wrocławiu, Katowicach, Łodzi, Olsztynie. Demonstracje odbyły się także w Barcelonie, Nowym Jorku i Manchesterze.
Podczas „Czarnego Protestu” odczytywano listę posłów, którzy głosowali za ustawą zaostrzającą przepisy dotyczące aborcji oraz tych, którzy byli przeciw przekazaniu do prac w komisji projektu liberalizujących prawo w tym zakresie. To tzw. „Lista Hańby”
Uczestnicy manifestacji mieli ze sobą transparenty z hasłami: „Moj wyrok a nie wybór”, „Martwe nie będziemy rodzić”, „Za kratami nie będziemy matkami”, „Kobieta to nie inkubator” czy „Moje ciało! Moja Decyzja”.
Źródło: rp.pl
MA