Jeżeli PiS deklaruje, że popiera pełną ochronę życia, to nie może równocześnie godzić się na dalsze prace nad projektem liberalizującym prawo aborcyjne i dopuszczającym zabijanie nienarodzonych dzieci w zasadzie bez ograniczeń – ocenia Sławomir Skiba, wiceprezes Instytutu Edukacji Społecznej i Religijnej im. ks. Piotra Skargi, jeden z inicjatorów Inicjatywy Obywatelskiej „Stop Aborcji”.
W piątek posłowie PiS zdecydują o dalszych losach projektów ustaw: „Stop Aborcji”, który w pełni chroni życie dzieci nienarodzonych oraz lewicowego „Ratujmy kobiety”, liberalizującego tzw. prawo aborcyjne. Klub PiS, który ma tu decydujące zdanie, podczas sejmowej debaty zasugerował, że zagłosuje za skierowaniem obu projektów do dalszych prac w komisji.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem Sławomira Skiby, wiceprezesa Instytutu Edukacji Społecznej i Religijnej im. ks. Piotra Skargi, to dość zadziwiająca deklaracja, szczególnie że klub PiS otwarcie deklaruje, że nie zgadza się z lewicowym projektem i uznaje, że jego rozwiązania nie są do zaakceptowania. – Jeżeli PiS deklaruje, że popiera pełną ochronę życia, to nie może równocześnie godzić się na dalsze prace nad projektem liberalizującym prawo aborcyjne i dopuszczającym zabijanie nienarodzonych dzieci w zasadzie bez ograniczeń – podkreśla.
Jak dodaje Skiba, dla katolika niedopuszczalny jest bowiem scenariusz, w którym do dalszych prac dopuszczany jest projekt liberalizujący prawo aborcyjne. Nawet jeśli idą za tym deklaracje, że nie zyska on poparcia. Słusznie, zdaniem naszego rozmówcy, za taką postawę PiS było punktowane przez opozycję. Bo tłumaczenia, że jest to spełnienie wyborczych deklaracji o nieodrzucaniu w pierwszym czytaniu obywatelskich projektów są w tym wypadku niedorzeczne.
To nie jedyne rozczarowanie jakie przyniosła czwartkowa debata sejmowa. Bo o ile jasnym punktem obrad było wystąpienie dr Joanny Banasiuk z Instytutu Odro Iuris, prezentującej projekt pro-life, które było merytoryczne i rzeczowe, to już postawa i argumentacja niektórych posłów opozycji, mieniących się katolikami, ale próbujących chronić tzw. kompromis aborcyjny, była mocno zaskakująca. – Zdumiewające jest to z jaką lekkością i swobodą wypowiadają się niektórzy posłowie, odwołując się do swoich katolickich przekonań. Niestety, okazuje się, że wielu z nich nie ma podstawowej wiedzy religijnej i w efekcie w swoich wypowiedziach kwestionują oficjalne nauczanie Kościoła katolickiego – wskazuje Skiba.
Z przykrością należy też stwierdzić, że wielu posłów krytykujących projekt „Stop Aborcji” nawet się z nim nie zapoznało, a stawiane przez nich problemy nie miały związku z treścią projektu ustawy. – Całe szczęście, że posłowie PiS podczas debaty wypowiadali się zdecydowanie za życiem i pełną jego obroną, a tylko nieliczne ich wypowiedzi dystansowały się do tzw. karania kobiet. Trzeba tu zwrócić uwagę, że w toku dalszych prac nad projektem „Stop Aborcji”, jako komitet jesteśmy gotowi na dyskusję nt. ostatecznego kształtu projektu, ale merytoryczną: na gruncie prawa i logiki – dodaje Sławomir Skiba.
MA