Austriacki kanclerz Christian Kern domaga się od Unii Europejskiej zakończenia polityki oszczędności. Jego zdaniem to właśnie ta polityka odpowiada za wzrost antyunijnych nastrojów w wielu krajach Wspólnoty.
Christian Kern to rządzący Austrią od maja kanclerz z ramienia socjalistycznej SPÖ. Jego partia, podobnie jak wchodząca w skład koalicyjnego rządu ÖVP, zmagają się obecnie ze znaczącą utratą popularności na rzecz prawicowej, eurosceptycznej FPÖ. W nadchodzącej drugiej turze wyborów prezydenckich wielkie szanse na zwycięstwo ma kandydat tej ostatniej formacji. Pokonałby w ten sposób popieranego przez resztę sceny politycznej skrajnego lewaka Alexandra van der Bellena, dawnego szefa austriackich Zielonych. Podobnie w sondażach poparcia dla poszczególnych partii zdecydowanie prowadzi FPÖ.
Wesprzyj nas już teraz!
Nic zatem dziwnego, że Kern na gwałt szuka możliwości odbudowania poparcia dla swojego ugrupowania. Szansę na to widzi w odejściu przez Unię Europejską od polityki oszczędności. Jak stwierdził kanclerz na łamach niemieckiej „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, zwiększając wydatki UE może odbudować utracone zaufanie i stać się znowu „kontynentem nadziei”, podcinając jednocześnie skrzydła antyunijnym ruchom rosnącym dziś w siłę we wszystkich niemal krajach.
Zdaniem Kerna z powodu polityki oszczędności „wielu ludzi długotrwale cierpiało, tak samo jak cierpiała ich wiara w obietnice dobrobytu [wskutek] europejskiego zjednoczenia”. Austriak sądzi, że to właśnie ta polityka jest właściwą przyczyną wzrostu antyunijnych nastrojów. UE jest dziś bowiem „postrzegana przez swoich obywateli w pierwszej kolejności jako promotor nieuczciwej modernizacji”, i nie realizuje „swojego zdania, jakim jest ochrona przed wykluczeniem związanym z zglobalizowaną gospodarką”.
Kern uważa, że wszystko to jest też przyczyną odrzucenia przez europejskich wyborców traktatu handlowego z USA – TTIP. Europejczycy mogliby zaakceptować tę umowę, gdyby nie „odejście od dawnej europejskiej praktyki rekompensowania tym, którzy stracili na liberalizacji, poprzez państwowe mechanizmy rozdzielcze, za przejmowanie ryzyka”.
Zdaniem Kerna 315 mld euro przewidzianych przez Komisję Europejską na inwestycje w UE to zdecydowanie za mało, w istocie bowiem potrzeba nawet więcej niż dwukrotność tej liczby.
Źródło: faz.net
Pach