W Turcji narastają antychrześcijańskie nastroje. Krajowa prasa przedstawia czytelnikom rozmaite teorie spiskowe, według których za ostatnim puczem mają stać chrześcijanie. Teraz twierdzi się, że Fethullah Gülen jest… kardynałem „w ukryciu”.
Zaledwie kilka dni temu jedna z tureckich gazet przekonywała, że za nieudanym zamachem stanu stoją Fethullah Gülen, Stany Zjednoczone oraz prawosławny ekumeniczny patriarcha Konstantynopola, Bartłomiej. Ten ostatni osłabiając Erdogana miałby chcieć powstrzymać ewentualny wpływ patriarchatu moskiewskiego w swoim kraju.
Wesprzyj nas już teraz!
Teraz w prasie nad Bosforem pojawiły się jeszcze bardziej absurdalne teorie spiskowe. Bliska rządowi gazeta „Yeni Akit” podała, że naczelny wróg Ankary, Gülen, jest tak naprawdę katolickim kardynałem kreowanym w tajemnicy. Medium powołuje się na informacje od prokuratora z Izmiru; o Gülenie jako kardynale prokurator mówił w oskarżeniu związanym z falą aresztowań po puczu.
Gülen, który obecnie przebywa w Stanach Zjednoczonych, w lutym 1998 roku został przyjęty na audiencji przez Jana Pawła II. Nieco później Ojciec Święty kreował dwóch kardynałów in pectore, a zatem bez publicznego podawania ich imion. Według „Yeni Akit” jednym z nich miał być właśnie Gülen.
Tymczasem już w 2001 roku ujawniono imiona obu tych kardynałów. Jednym z nich był Marian Jaworski ze Lwowa, drugim Janis Pujats z Rygi. Tureckiej prasie nie przeszkadza to jednak rzucać na Kościół katolicki bezpodstawnych oskarżeń.
Źródło: katholisch.de
Pach