Francuski minister spraw wewnętrznych Bernard Cazeneuve zapowiedział powołanie nowej organizacji – Fundacji Islamu – mającej na celu zintegrować muzułmanów w społeczeństwie. Pomysł już wzbudził kontrowersje wśród wyznawców islamu, ponieważ na czele fundacji ma stanąć niemuzułmanin.
Cazeneuve ogłosił, że nowa organizacja powstanie w listopadzie. W zarządzie ma się znaleźć 11 osób wybranych po konsultacjach z ekspertami. Prezesem ma zostać były minister spraw wewnętrznych, „doświadczony polityk” Jean-Pierre Chevènement.
Wesprzyj nas już teraz!
„Ekspertka”, z którą minister m.in. konsultował swoją decyzję – senator Nathalie Goulet – poinformowała, że gdy już fundacja będzie działać sprawnie, muzułmanie sami będą mogli wybrać sobie nowego prezesa, który „powinien być muzułmaninem”. Goulet, wiceprzewodnicząca komisji spraw zagranicznych przypomina, że podobne ciało działało 12 lat temu, w okresie prezydentury Jacques’a Chiraca.
– W tym czasie Fundacja Islamu została stworzona, aby finansować rozwój islamu we Francji – mówiła (sic!) Goulet – Jednak to nie zadziałało ze względu na problemy z zarządzaniem. Obecna organizacja, która ma mieć inne cele, powinna się sprawdzić i rozpocznie swoją działalność oficjalnie w listopadzie – poinformowała w rozmowie telefonicznej z amerykańskim portalem cnsnews.com.
Jakie są cele fundacji? Ma wspierać projekty kulturalne, „lepiej” szkolić francuskich imamów, rozwijać badania islamskie i służyć jako łącznik między islamem a rządem. Cazeneuve twierdzi, że nowe ciało ułatwi „lepsze zrozumienie islamu poprzez wydawnictwa literackie i produkcje artystyczne”.
Idea powołania fundacji nie podoba się senator z Partii Zielonych, historyk i badaczce religii Esther Benbassa. – Co będzie podstawą działalności tej fundacji? Seminaria i wystawy? – pyta Benbassa, która jest Żydówką. Wątpi, by tego typu działalność sprawiła, że muzułmanie zaczną się integrować. – W obliczu ogromnego napięcia, jakie obecnie jest odczuwalne w kraju wygląda to tak, jakby państwo chciało ochraniać muzułmanów we Francji – konkluduje.
Sihem Zine, liderka stowarzyszenia Action and Right for Muslims również skrytykowała pomysł rządu. – Zawsze te same elity, które kręcą się wokół MSW od lat i które są poprawne politycznie usiłują robić takie rzeczy. Ministerstwo boi się młodzieży. Otacza się ludźmi, którzy mówią tym samym językiem co oni – przekonuje.
Członkami Rady Fundacji będą przedstawiciele MSW i ministerstwa edukacji oraz kultury, a także szef francuskiej Rady Muzułmańskiego Kultu, organu utworzonego w 2003 roku. Fundacja ma dysponować budżetem w wysokości od pięciu do siedmiu milionów euro rocznie. Będzie zasilana z funduszy publicznych i prywatnych pochodzących od obywateli francuskich. Nie będzie jednak mogła korzystać ze środków zagranicznych.
Oprócz tego rząd przewiduje powołanie kolejnego organu, prowadzonego przez osoby zaangażowane w praktyki religijne, który zajmie się sprawami finansowania i utrzymania meczetów we Francji. Instytucja ta – z założenia – nie będzie korzystać ze wsparcia publicznego.
Źródło: cns.news.com
AS