Mamy do tego projektu wiele uwag, podobnie jak biskupi, choćby w kwestii karania kobiet – powiedział wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS). Zapewnił, że osobiście jest „stanowczy, jeśli chodzi o ochronę życia”.
Już wkrótce Sejm zajmie się obywatelskim projektem „Stop Aborcji”. Ze strony rządzącego obozu dochodzą w sprawie poparcia inicjatywy wprowadzającej ochronę życia każdego dziecka różnorodne głosy. W rozmowie z wicemarszałkiem Sejmu Ryszardem Terleckim opublikowanej w środowej „Rzeczpospolitej” pojawił się także wątek prolajferskiego projektu.
Wesprzyj nas już teraz!
„Nie będzie tutaj żadnej dyscypliny w głosowaniu. Jesteśmy w stałym kontakcie ze środowiskami chroniącymi życie, które mają inne zdanie na temat proponowanej ustawy. Mamy do tego projektu wiele uwag, podobnie jak biskupi, choćby w kwestii karania kobiet” – stwierdził Ryszard Terlecki pytany o poparcie ze strony Prawa i Sprawiedliwości dla obywatelskiego projektu „Stop Aborcji”.
Jak przyznał wicemarszałek „osobiście jestem stanowczy, jeśli chodzi o ochronę życia, ale nie będę nikomu narzucał mojego punktu widzenia”. Podkreślił, iż konieczne będzie wypracowanie rozwiązania, które zyska możliwie najszerszą akceptację.
Pytany natomiast o kwestię legalizacji tzw. medycznej marihuany, Terlecki zapewnił, iż PiS w żadnym wypadku nie zgodzi się na zmiany w prawie umożliwiające prywatną hodowlę tego narkotyku. Jednak, zdaniem polityka „nad rozwiązaniem, które zakładałoby dostęp do takich środków w aptece, warto się zastanowić”.
Źródło: „Rzeczpospolita”
luk