W niedzielnym wywiadzie telewizyjnym kanclerz Niemiec Angela Merkel po raz kolejny broniła swej polityki migracyjnej oraz promowanego przez nią systemu relokacji imigrantów z Bliskiego Wschodu w krajach Unii Europejskiej. Zdaniem niemieckiej polityk „nie można zaakceptować postawy tych krajów, które odmawiają przyjęcia muzułmanów”.
Merkel nie powiedziała wprost, które państwa ma na myśli, ale wiadomo, że to polscy i węgierscy politycy najgłośniej sprzeciwiają się przymusowemu osiedlaniu muzułmanów w ich krajach. Kanclerz Niemiec twierdzi, że choć „jest kilka krajów, które nie chcą brać udziału w relokacji”, to utrzymuje, że będzie nadal pracowała nad tym trudnym tematem.
Wesprzyj nas już teraz!
– Uważam, że powinniśmy znaleźć wspólne rozwiązanie, że każdy musi wnieść swój wkład w rozwiązanie tej sprawy – podkreśliła Merkel, jakby zapominając, że to ona zaprosiła imigrantów do Niemiec, a nie Andrzej Duda czy nawet Bronisław Komorowski.
– Tym, czego nie można zaakceptować, jest stanowisko niektórych krajów, które mówią: z zasady nie chcemy mieć muzułmanów w naszym kraju, niezależnie od tego, czy jest to konieczne z powodów humanitarnych, czy też nie. O tym musimy rozmawiać” – powiedziała Merkel.
Merkel spotkała się w piątek w Warszawie z przywódcami Polski, Węgier, Słowacji i Czech, którzy sprzeciwiają się obowiązkowym „kwotom imigrantów”.
Źródło: wPolityce.pl
kra