Niemcy chcą, by Polska i Węgry otrzymywały mniej pieniędzy z unijnego budżetu. Ma być to kara za niewłączenie się w politykę przyjmowania imigrantów.
Taką propozycję przedstawili niemieccy deputowani do Parlamentu Europejskiego. – Kraje, które nie stosują się do europejskich reguł, lub państwa, które w niewystarczający sposób partycypują w przyjmowaniu i rejestracji uchodźców, powinny mieć wycofane pieniądze – powiedziała dosłownie szefowa europarlamentarnej Komisji Kontroli Budżetowej, Ingeborg Grässle z CDUw rozmowie z „Die Welt”.
Wesprzyj nas już teraz!
Polityk CDU wtórował wiceprzewodniczący PE, Alexander Graf Lambsdorff z niemieckiej FDP. – Rząd Federalny [Niemiec – red.] musi teraz zatroszczyć się przy zaplanowanej kontroli budżetu UE jesienią o to, by takie kraje jak Polska i Węgry […] zachowywały się w sprawie kryzysu uchodźczego bardziej solidarnie i szanowały europejskie wartości – stwierdził cytowany przez „Spiegla” polityk.
Niemcy wychodzą z założenia, że skoro to właśnie ich kraj jest najważniejszym płatnikiem netto w UE, to nie może być skazywany na samodzielne przyjmowanie uchodźców. Politycy zza Odry wskazują, że w ubiegłym roku Berlin wpłacił do europejskiego budżetu 14,3 mld euro więcej, niż otrzymał z powrotem.
Według wyliczeń Komisji Europejskiej pozostali najważniejsi płatnicy netto to Wielka Brytania (11,5 mld), Francja (5,5 mld), Holandia (3,7 mld) i Włochy (2,8 mld). Tymczasem najwięcej pieniędzy netto ma otrzymywać z UE właśnie Polska (9,4 mld). Węgry w ubiegłym roku otrzymały 4,6 mld.
Jak komentuje „Spiegel”, nie jest jasne, czy Niemcom uda się przeforsować postulowane przez nich zmiany w unijnym budżecie. Ze względu na zasady jego uchwalania na „karę” za nieprzyjmowanie uchodźców musiałyby bowiem zgodzić się także te państwa, które miałyby zostać ukarane.
Pach
Źródło: Spiegel.de