Ścięcie dziesięcioletniego chłopca przez syryjskich rebeliantów odbyło się „przez pomyłkę”. Islamiści utrzymywali, że chłopiec należał do Liwa al-QUDS, ale okazało się, że to błędny trop. Teraz mordercy bezczelnie tłumaczą, że zaszła pomyłka i zostanie przeprowadzone dochodzenie.
Egzekucja 10-letniego chłopca stała się głośną sprawą, gdyż syryjscy rebelianci zamieścili w internecie materiał wideo dokumentujący ich zbrodnię. Na filmie, widać przerażonego chłopca leżącego na pace ciężarówki, otoczonego przez rebeliantów. Potem następuje egzekucja.
Wesprzyj nas już teraz!
Czym zawinił chłopiec? Islamiści twierdzili, że należał on do organizacji Liwa al-QUDS, proreżimowego oddziału, w skład którego wchodzą Palestyńczycy. Miał zostać pojmany w nieoficjalnym obozie dla uchodźców niedaleko Aleppo. Faktycznie chłopiec mieszkał razem ze swoją biedną rodziną na terytorium kontrolowanym przez terrorystów.
W odpowiedzi przywódca grupy morderców ogłosił, że… doszło do pomyłki, a rebelianci z gruby Harakat Nour al-Din al-Zenki opublikowali oświadczenie, że egzekucja była wynikiem „indywidualnej pomyłki” oraz zapewnili, że w tej sprawie zostanie przeprowadzone dochodzenie.
Źródło: tvp.info
MA