Sytuacja polityczna w Armenii staje się coraz gorętsza. Niepokoje wybuchły po aresztowaniu przywódcy opozycji. Z czasem protesty nasilały się i przerodziły w bitwy z policją. Od kilku dni demonstrujący przetrzymują kilku funkcjonariuszy jako zakładników.
W stolicy Armenii, Erywaniu doszło do kolejnych demonstracji opozycji, które przerodziły się w starcia z policją. Z informacji lokalnych mediów wynika, że w mieście padły strzały i kilka osób zostało rannych. Demonstranci rzucali w policjantów kamieniami, a ci odpowiadali gazem łzawiącym i granatami hukowymi. Wiele osób biorących udział w zamieszkach zostało zatrzymanych.
Wesprzyj nas już teraz!
Na ulice stolicy wychodzą zwolennicy aresztowanego w czerwcu przywódcy opozycji. Wyraźna eskalacja konfliktu nastąpiła w niedzielę, gdy grupa ponad 20 osób wtargnęła na teren komisariatu w Erywaniu po staranowaniu ciężarówką bramy wjazdowej. Napastnicy wówczas zajęli komisariat, zabijając jednego policjanta i raniąc czterech. Wzięli też pięciu mundurowych jako zakładników.
Opozycjoniści domagają się uwolnienia koordynatora opozycyjnej inicjatywy społecznej „Założycielski Parlament” Żirajra Sefiljana. Został on aresztowany za nielegalne posiadanie broni. Opozycja uważa, że zarzut jest nieprawdziwy i wskazuje, że prawdziwym powodem aresztowania opozycjonisty jest krytyka prezydenta Serża Sarkisjana. Sefiljan zarzucał mu niedostateczne poparcie dla aspiracji ormiańskich separatystów w należącym formalnie do Azerbejdżanu regionie Górskiego Karabachu.
Źródło: tvp.info
MA