Niemieckie służby mają spore problemy z dotarciem do sprawców napadów seksualnych na kobiety, do jakich doszło w Niemczech w noc sylwestrową. Policja wprost przyznaje, że nie jest w stanie ukarać wszystkich winnych. Jest ich zbyt wielu. Wygląda wiec na to, że imigranci pozostaną bezkarni.
Niemiecka policja przyznaje, że prawdopodobnie nigdy nie uda się ująć większości sprawców napadów seksualnych na kobiety, do których doszło w Niemczech w noc sylwestrową. O sprawie informuje „Sueddeutsche Zeitung”, który dotarł do raportu przygotowanego przez Federalny Urząd Kryminalny.
Wesprzyj nas już teraz!
W ocenie śledczych, za atakami seksualnymi, do których doszło w sylwestra w kilku miastach, głównie w Kolonii, stoi około 2 tys. mężczyzn. Tymczasem służby w trwającym już przeszło pół roku śledztwie zdołały zidentyfikować tylko 120 napastników. W większości pochodzą oni z Afryki Północnej.
Szef Urzędu Kryminalnego Holger Muench w rozmowie z dziennikarzami, wprost wyznał, że wielu spraw nigdy nie uda się doprowadzić do końca. Policja potwierdziła też, że blisko połowa zidentyfikowanych sprawców przebywała w Niemczech krócej niż rok. Niemieckie służby nie kryją już, że związek między napaściami, a wzmożoną imigracją do Niemiec w 2015 roku, jest widoczny. W raporcie doliczono się 1,2 tys. ataków na kobiety.
Źródło: tvp.info
MA