W roku 1959 profesor Jerome Lejeune odkrył genetyczną przyczynę występowania zespołu Downa. Uczony zaobserwował pod mikroskopem w laboratorium w Paryżu trzeci mały ślad na 21. chromosomie. W 1962 roku otrzymał za swoje osiągnięcia nagrodę z rąk amerykańskiego prezydenta Johna F Kennedy’ego. Chociaż profesor całe swoje życie wykorzystał do obrony nienarodzonych, także tych dotkniętych wadami genetycznymi, jego odkrycie stało się pretekstem dla wielu, by uśmiercić tysiące nienarodzonych. Król Belgii, który nie podpisał ustawy aborcyjnej, modlił się z uczonym w intencji dzieci poczętych.
Po odkryciu amerykańskie władze wydały miliony dolarów na tworzenie warunków w klinikach ginekologicznych, pozwalających na wczesne wykrywanie wad chromosomowych w celu eliminacji dzieci z zespołem Downa jeszcze w łonie kobiety.
Wesprzyj nas już teraz!
Lejeume, zaproszony do Ameryki w 1962 r., aby odebrać nagrodę William Allen Memorial, zdecydował się skorzystać z okazji, by wypowiedzieć się w obronie „swoich pacjentów”. Francuski uczony – wbrew namowom kolegów, by poruszał jedynie kwestie naukowe – przemówił w obronie eksterminowanych dzieci.
– Przez tysiące lat, medycyna skupiała się na walce o życie i zdrowie ludzi, próbując eliminować chorobę i zapobiegać śmierci. Każde odwrócenie tego stanu rzeczy, całkowicie zmieni medycynę – ostrzegał. Jeszcze tego samego dnia napisał do żony: „Dzisiaj straciłem Nagrodę Nobla”.
Tak jak przewidział, „elity” naukowe, medyczne i polityczne we Francji natychmiast zareagowały wstrzymaniem funduszy na badania zespołu Lejeune. Ważyła się wtedy kwestia legalizacji aborcji we Francji. Na murach zrewoltowanej Sorbony studenci pisali: „Śmierć Lejeune”.
Właśnie ukazał się film pt.: „Jérôme Lejeune: To the Least of These My Brothers and Sisters” (odniesienie do słów Chrystusa: „Cokolwiek uczynicie jednemu z tych braci moich najmniejszych…”), w którym główną rolę tytułowego medyka zagrał François Lespés.
Film pokazuje, jak papież Paweł VI powołał w 1974 roku Papieską Akademię Nauk, umożliwiając profesorowi pracę wraz ze światową elitą nauki i etyki.
Profesor był bliskim przyjacielem kardynała Wojtyły. Po raz pierwszy spotkał się on z przyszłym papieżem w Polsce w 1975 roku. W 1997 r. Jan Paweł II spotkał się z rodziną zmarłego przyjaciela na wspólnej modlitwie w intencji jego duszy.
W czasie gdy w wielu krajach trwały intensywne zabiegi na rzecz legalizacji aborcji, francuski uczony niestrudzenie podróżował po świecie, broniąc godności człowieka od poczęcia.
W Maryville, w stanie Tennessee, w sierpniu 1989 r. zapadł wyrok w sprawie opieki nad zamrożonymi zarodkami. Lejeume poproszony o opinię ekspercką dot. początków życia wyraźnie wskazał, kiedy ono się zaczyna.
Sprawa dotyczyła pary, która rozwiodła się i każda ze stron walczyła o opiekę nad siedmioma zamrożonymi embrionami. Matka chciała zachować przy życiu zarodki, by w przyszłości je wykorzystać. Ojciec chciał zniszczenia embrionów.
Poproszony przez prawników Lejeune wyraził swoją opinię przed sądem. Mówił wówczas z przekonaniem, że „życie ludzkie nie jest czyjąś własnością” i „zaczyna się ono w momencie poczęcia”.
W obszernym zeznaniu dr Lejeune, genetyk i pediatra wyjaśniał: Jeśli mogę tak powiedzieć, rzekłbym, że życie ma bardzo długą historię, ale każdy z nas ma niepowtarzalny początek, to jest moment poczęcia. Wiemy i cała genetyka, cała zoologia mówi nam o tym, że istnieje związek między rodzicami i dziećmi. Ten związek to długa nić DNA, która zawiera informacje przekazywane z rodziców na dzieci przez pokolenia.
Uczony wyjaśnił skomplikowany mechanizm przekazywania życia, zwracając uwagę na chromosomy matki i ojca, które po połączeniu – co następuje w momencie zapłodnienia – zawierają komplet informacji niezbędnych do uformowania nowego człowieka. To nie jest już zarodek, ale konkretna Joanna czy Paweł – przekonywał.
– Wewnątrz chromosomów jest zapisany program i wszystkie definicje. W rzeczywistości, połączone chromosomy są, że tak powiem, konstytucją życia. Od tej konstytucji rozpoczyna się twoje życie (…) Jeśli informacje niesione przez plemnik i komórkę jajową napotkają siebie, połączą się, zdefiniowana jest nowa istota ludzka. Ludzka konstytucja jest już całkowicie określona. (…) Ta konstytucja jest wyjątkowa, niepowtarzalna i charakterystyczna dla danej osoby. Nigdy wcześniej nie wystąpiła i nie powtórzy się więcej – tłumaczył.
Profesor użył także pięknego porównania informacji zapisanych w chromosomach do mini kaset z rejestrem „symfonii życia”. Tylko niepowtarzalny organizm ludzki jest zdolny grać tę symfonię, zanim zostanie ona w pełni ukończona.
Lejeune stanowczo potwierdził, że nie wolno niszczyć zarodków. Sędzia pod wpływem jego opinii zakazał zniszczenia embrionów. Sąd apelacyjny decyzję jednak zmienił. Francuski uczony leczył najbardziej odrzucone dzieci, ukazując ich wartość rodzicom i społeczeństwu.
W 1989 roku, gdy belgijski parlament debatował nad ustawą, legalizującą aborcję, król Belgii Baldwin poprosił o wizytę prof. Lejeune, jako przedstawiciela Papieskiej Akademii Nauk. Po przyjęciu haniebnej ustawy, monarcha odważnie odmówił jej podpisania. Król na zakończenie spotkania zapytał profesora Lejeune: – Czy miałby pan coś przeciwko temu, żebyśmy razem się pomodlili? Ci dwaj mężczyźni, którzy zawstydzili odwagą moralną miernych polityków, są obecnie kandydatami na ołtarze.
Fundacja Jerome Lejeune w Paryżu kontynuuje dzieło profesora od czasu jego śmierci, która nastąpiła w Niedzielę Wielkanocną 1994 roku. Jego żona, Birthe Lejeune jest nadal bardzo aktywnym członkiem Fundacji, podobnie, jak jej dzieci i ich małżonkowie.
Prowadzi klinikę, w której leczą się mali pacjenci cierpiący z powodu różnych chorób genetycznych. Uczeni związani ze szpitalem kontynuują badania, mające polepszyć ich warunki życia.
Źródło: llifesitenens.com
AS