Ministerstwo Środowiska chce zakazać upraw roślin modyfikowanych genetycznie na terenie całego kraju. Resort rolnictwa nie zamierza jednak zamykać naszych granic dla importu pasz z takich roślin – pisze „Dziennik Polski”.
„Ustanawia się terytorium Rzeczpospolitej Polskiej strefą wolną od GMO” – to najważniejszy zapis z projektu nowelizacji ustawy o „mikroorganizmach i organizmach genetycznie zmodyfikowanych”, przygotowanego przez Ministerstwo Środowiska.
Wesprzyj nas już teraz!
Nowy projekt zakłada wydawanie zezwoleń na uprawy roślin genetycznie modyfikowanych, lecz ich uzyskanie będzie praktycznie niemożliwe. Choćby dlatego, że rolnik będzie musiał zdobyć na to pozwolenie od wszystkich właścicieli gruntów w promieniu 3 kilometrów od pola, na którym będą uprawy GMO.
Krytyki ministerialnej propozycji nie szczędzi Wojciech Kozak, wicemarszałek województwa małopolskiego odpowiedzialny za rolnictwo. – To czysta głupota – ocenia. – Takie rozwiązanie uderzy w polskiego rolnika, a niczego nie zmieni, bo do naszego kraju trafiają rośliny genetycznie zmodyfikowane – dodaje. Jego zdaniem nie da się uniknąć GMO, bo „nawet Chińczycy uprawiają ryż genetycznie modyfikowany”.
Rząd nie zamierza natomiast zakazywać importu pasz z dodatkami GMO, na co zwraca uwagę Jadwiga Łopata, prezes Międzynarodowej Koalicji dla Ochrony Polskiej Wsi. – Gdy PiS było w opozycji krytykowało takie decyzje rządu PO. Teraz samo wydłuża możliwość importu pasz modyfikowanych o kolejne 4 lata – podkreśla. Projekt ustawy w tej sprawie przygotowało Ministerstwo Rolnictwa.
Źródło: „Dziennik Polski”
luk