– Zlekceważono proces zmiany nastrojów w Wielkiej Brytanii, który był odczuwalny od wielu tygodni – twierdzi Witold Waszczykowski, szef MSZ. Jego zdaniem ze strony centralnych urzędników, zarówno komisarzy, jak i przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska doszło do szeregu błędów skutkujących Brexitem. Będą rozliczenia?
– Komisarzy europejskich bardziej obchodziła Polska i marginalny spór polityczny, który nie ma żadnego wpływu na życie Europy. Nie widziałem żadnych propozycji i przeciwdziałania ze strony szefa Rady Europejskiej. Informował premier Szydło tydzień temu w rozmowie telefonicznej, że w Brukseli dominuje opinia, że Brexit nastąpi – powiedział Witold Waszczykowski, minister spraw zagranicznych w programie „Dziś wieczorem” na antenie TVP Info.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem ministra Waszczykowskiego aktualnie zasady dalszej współpracy UE i Wielkiej Brytanii są trudne do przewidzenia, ale nie można wykluczyć takiego scenariusza, że z czasem – i wolno postępującym procesem wyjścia tego kraju ze Wspólnoty – nastroje Brytyjczyków ulegną zmianie i kraj ten pozostanie w UE. Jeśli nie, to i tak liczne kontakty UE – Wielka Brytania będą utrzymywane. – Nie jest w interesie Polski, aby wypychać Wielką Brytanię natychmiast z Europy. Ten proces powinien być długotrwały i toczyć się w sposób przemyślany – przekonywał minister Waszczykowski.
Jak zauważył, do rozwiązania – prócz kluczowych kwestii związanych z Brexitem – pozostaje też chociażby kwestia obsadzenia stanowisk w unijnych instytucjach, dziś zajmowanych przez Brytyjczyków. Nie da się też ot tak wykreślić nazwy Wielkiej Brytanii z dokumentów unijnych. – Trzeba będzie ratyfikować nowy status. Jestem przekonany, że to się skończy rozpisaniem nowego traktatu i ratyfikacją – ocenił. Jego zdaniem będzie to podstawa, by na nowo przyjrzeć się traktatom unijnym. Niewiadomą pozostaje jednak, w którym kierunku podąży UE.
Źródło: tvp.info
MA