Chrześcijańska w większości wioska al-Qaa w północno-wschodnim Libanie, na pograniczu z Syrią, stała się celem czterech samobójczych ataków terrorystycznych. W wyniku wysadzenia się zamachowców co najmniej dziewięć osób poniosło śmierć, wśród nich czterej kamikadze, a kilkanaście jest ciężko rannych.
Wybuchy, jakie dotknęły osadę zamieszkiwaną głównie przez katolików obrządku melchickiego, następowały po sobie co 10 minut. Świadkowie tragicznych wydarzeń podkreślają, że pierwszy z kamikaze wysadził się po otwarciu drzwi domu przez jednego z mieszkańców wioski. Tragiczny bilans ataku terrorystycznego może być jeszcze większy, dlatego libański minister zdrowia Wael Abou Faour postawił w stan pełnej gotowości wszystkie szpitale, zarządzając leczenie rannych na koszt rządu.
Wesprzyj nas już teraz!
Atak na libańską wioskę al-Qaa jest konsekwencją wojny trwającej od ponad 5 lat w Syrii. W wyniku konfliktu śmierć poniosło już ponad 280 tys. osób, wywołując w regionie kryzys humanitarny na niespotykaną jak do tej pory skalę. Liban, jako kraj sąsiadujący z Syrią, jest w największym stopniu narażony na konsekwencje tej wojny.
Zarówno jego władze państwowe, jak i libańskie Kościoły od dawna apelują o rozwiązanie polityczne, które pozwoliłoby uchodźcom z Syrii i wygnańcom z innych państw Bliskiego Wschodu na powrót do swych krajów, ponieważ Liban nie jest już w stanie ich gościć. Ponadto kraj ten, który jest jedynym w regionie państwem wielowyznaniowym, przeżywa od dwóch lat poważny kryzys polityczny i instytucjonalny na skutek niemożności wybrania prezydenta.
KAI
luk