Masakra w Orlando wywołała w Stanach Zjednoczonych skrajnie odmienne reakcje. Demokraci wzywają do zwiększenia kontroli broni. W tej sprawie głos zabrała między innymi Hilary Clinton. Była Sekretarz Stanu wyraziła jednocześnie solidarność z homoseksualistami i skrytykowała potępianie islamu. Odmienne zdanie w tej ostatniej kwestii wyraził Donald Trump. Miliarder podkreślił związek terrorystów z islamem i zażądał uznania tego faktu przez prezydenta Obamę.
Jedną z propozycji kontroli broni przedstawił senator Bob Casey z Partii Demokratycznej. Zgodnie z nią prawo do jej posiadania straciłyby osoby skazane o przestępstwa nienawiści (hate crimes). Polityk potępił zamach w Orlando. – To akt terroru i kolejna masowa strzelanina w naszym narodzie. To także atak na wspólnotę LGBT – powiedział. Dodał, że należy uczynić wszystko, co możliwe, by zapewnić bezpieczeństwo Stanom Zjednoczonym. Elementem tych działań miałaby stać się kontrola broni.
Wesprzyj nas już teraz!
W niedzielę rano 29-letni Omar Mateen otworzył ogień w jednym z klubów nocnych w Orlando na Florydzie. To miejsce popularne wśród homoseksualistów. Zginęło około 50 osób, a podobna liczba odniosła obrażenia. Zamach uznano za najbardziej krwawą strzelaninę w historii Stanów Zjednoczonych. Strona MSNBC twierdzi, że zamachowiec złożył deklarację lojalności wobec Państwa Islamskiego.
Po ataku w Orlando oświadczenie potępiające atak i wzywające do wprowadzenia bardziej surowych przepisów dotyczących posiadania broni wydała też Hilary Clinton. „Na naszych ulicach nie ma miejsca na broń wojny” – napisała na Twitterze. Partia Demokratyczna próbowała już przeforsować zmianę gwarantowanego przez II Poprawkę do Konstytucji USA prawa dotyczącego posiadania broni. Jednak propozycje te zostały odrzucane przez zdominowany przez prawicę Kongres.
Była Sekretarz Stanu określiła zamach mianem aktu bigoterii i nienawiści oraz wyraziła swoje wsparcie dla homoseksualistów: „Do wspólnoty LGBT: pamiętajcie, że macie miliony sojuszników gotowych was wesprzeć. Ja jestem jednym z nich”.
Jednocześnie faworyt do prezydenckiej nominacji Demokratów przestrzegła przed obwinianiem wszystkich muzułmanów za zamachy. – Anty-islamska retoryka rani zdecydowaną większość muzułmanów kochających wolność i nienawidzących terroru. Jest ona zła i niebezpieczna – stwierdziła.
Odmienne zdanie w tej kwestii wyraził, również na Twitterze, Republikanin Donald Trump. Podziękował za gratulacje złożone mu za dostrzeżenie islamskiego charakteru terroryzmu. Dodał jednocześnie, że potrzeba nie pochwał, lecz odwagi. Miliarder potępił jednocześnie prezydenta Baracka Obamę za niedostrzeganie muzułmańskiego charakteru przemocy. „Czy Prezydent Obama w końcu użyje słów radykalny islamski terroryzm? Jeśli nie, to powinien natychmiast ze wstydu podać się do dymisji” – napisał Trump.
Donald Trump w kampanii prezydenckiej zasłynął z krytyki imigrantów. Wzywał między innymi do wprowadzenia tymczasowego zakazu wstępu do USA dla muzułmanów oraz zbudowania muru oddzielającego Meksyk od Stanów Zjednoczonych.
Źródła: politico.com / twitter.com
mjend