PiS obiecywało zmianę decyzji ws. wojskowych śmigłowców, tymczasem dotąd nie podjęto decyzji w tej sprawie – żalą się związkowcy. Co więcej, rozmowy z producentem Caracali są kontynuowane. Taki scenariusz może przekreślić nadzieje „na impuls rozwojowy” dla zakładów PZL w Mielcu i fabryki w Świdniku.
– Przedstawiciele rządu zapowiadali unieważnienie konkursu, który na starcie przekreślił szanse na kontrakty polskich zakładów produkujących helikoptery, ale dotąd nie podjęto decyzji w tej sprawie. Pół roku po zmianie rządów nadal szkodliwy dla polskiej gospodarki wybór francuskich caracali jest aktualny – podkreślił w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Marian Kokoszka, wiceprzewodniczący sekcji lotniczej NSZZ Solidarność.
Wesprzyj nas już teraz!
Według Kokoszki rozmowy offsetowe z Airbus Helicopters, producentem śmigłowców Caracal, są kontynuowane. Zdaniem związkowca, jeśli decyzja rządu PO-PSL zostanie podtrzymana przez obecny rząd, to nadzieje na impuls rozwojowy dla zakładów PZL w Mielcu i fabryki w Świdniku zostaną przekreślone. „S” zaznaczyła, że jeżeli rząd nie zmieni decyzji ws. Śmigłowców, należy spodziewać się „eskalacji protestów”.
Jeszcze w maju ub. roku, będące w opozycji PiS apelowało, by rząd PO-PSL wstrzymał się z podpisywaniem umowy na Caracale. Krytykowano to, że ponad połowa zamówionych śmigłowców będzie montowana za granicą.
Źródło: rp.pl, interia.pl
MA