Negocjowana w zaciszach biurowców umowa o handlu między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi (TTIP) wzbudza w świecie zachodnim liczne protesty. Opinie publiczne domagają się wyjaśnień i odtajnienia prac nad dokumentem. Niestety rząd Prawa i Sprawiedliwości wstępnie ją popiera. Stanowcze „Nie!” dla TTIP mówi zaś wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka z klubu Kukiz’15.
Marszałek Tyszka w wywiadzie udzielonym „Rzeczpospolitej” mocno skrytykował obecne „elity” rządzące Polską. Jego zdaniem negatywna selekcja spowodowana ordynacją wyborczą sprawia, iż politycy nie mają własnego zdania i wolą tematy zastępcze. Takim tematem ma być spór o Trybunał Konstytucyjny.
Wesprzyj nas już teraz!
– Łatwiej jest przez sześć miesięcy toczyć jałowe spory o Trybunał Konstytucyjny niż merytorycznie rozmawiać o skomplikowanej umowie – ocenił poseł klubu Kukiz’15.
– Wicepremier Morawiecki otwarcie mówi o poparciu umowy przez Polskę. Mamy więc dość osobliwy mariaż między rządem PiS a potężnymi zagranicznymi korporacjami, których interesy zabezpiecza TTIP – stwierdził wicemarszałek Sejmu RP. Jego zdaniem zgoda na przyjęcie umowy rujnującej polską gospodarkę to efekt politycznego handlu. Zachodnie wojska będą stacjonowały nad Wisłą, w zamian robiąc w dziedzinie gospodarki wszystko, czego chcą.
– Obawiamy się, że zgoda rządu na TTIP to karta przetargowa za deklaracje rotacyjnej obecności wojsk USA na terenie Polski – powiedział Tyszka zapowiadając podjęcie przez środowisko Kukiz’15 wszelkich starań, by nie dopuścić do wejścia kontrowersyjnej umowy w życie. Dlaczego TTIP jest tak niekorzystne dla Polski? Także i o tym opowiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą” marszałek Tyszka.
– Istnieje uzasadnione ryzyko, że TTIP doprowadzi do dumpingu cenowego. Amerykańscy producenci po prostu zaleją UE tanią, gorszą żywnością. To doprowadzi do bankructw m.in. polskich rolników, którzy cenowo nie będą w stanie konkurować z wielkimi producentami zza oceanu – powiedział polityk Kukiz’15.
Jego zdaniem zagrożenie dotyczy branży spożywczej (stanowiącej ok. 20 proc. naszego przemysłu) oraz rolnictwa (16 proc.). Stanisław Tyszka przytoczył dane, z których wynika, że w najlepszym wypadku Polska zyska na TTIP zaledwie 0,1 proc. PKB, co w obliczu olbrzymich strat i komplikacji jest niemal niczym.
Ponadto – zgodnie z założeniami umowy – potężne zagraniczne korporacje będą mogły przy pomocy specjalnej ścieżki prawnej skarżyć państwa UE, w tym Polskę, na podobnej zasadzie jak Eureko otrzymało z polskiego budżetu 9 miliardów złotych odszkodowania.
Źródło: „Rzeczpospolita”
MWł