W rozmowie z „Gazetą Polską” premier Beata Szydło stwierdziła, że jej zdaniem Polacy pracujący w strukturach Unii Europejskiej powinni pamiętać o wierności swojej Ojczyźnie. W obszernym wywiadzie nie zabrakło mowy o Trybunale Konstytucyjnym, sporze z Komisją Europejską, ale także o reformie sprawiedliwości, obecności NATO w Europie Środkowej, polityce historycznej wobec Ukrainy i Niemiec oraz o bezpieczeństwie w trakcie Światowych Dni Młodzieży.
– Dla mnie (…) to, że Polacy zajmują wysokie stanowiska w UE, jest wartością samą w sobie. Niemniej jednak oni powinni mieć przekonanie, że reprezentują Polskę. Donald Tusk poza tym, że jest przewodniczącym Rady Europejskiej, jest przede wszystkim Polakiem – powiedziała premier RP. Czy jednak PiS poprze starania Tuska o drugą kadencje? – Taka decyzja nie została jeszcze podjęta – obwieściła Beata Szydło, która podzieliła się z czytelnikami „GP” swoimi refleksjami o polskim wymiarze sprawiedliwości. Jej zdaniem wymaga on gruntownej reformy, co wcale nie musi być łatwe.
Wesprzyj nas już teraz!
– Faktycznie okazuje się, że są to środowiska bardziej lojalne wobec siebie nawzajem niż wobec interesu Polski, który przecież powinien być nadrzędny. Ale my jesteśmy konsekwentni i się nie cofniemy. Reforma sądownictwa może być jedną z najtrudniejszych. Dotykamy materii, która nie była ruszana od czasów Polski Ludowej – oceniła polska premier. – Zaręczam, że ta reforma będzie przeprowadzona tak, by obywatele poczuli, że wymiar sprawiedliwości jest po ich stronie – dodała.
Zdaniem Beaty Szydło bezpieczeństwo zewnętrzne Polski zależy w dużej mierze od postawy naszych zagranicznych sojuszników. Główne zagrożenie premier widzi w odradzającym się rosyjskim imperializmie.
– Politycy światowi – bo przecież mówimy także o Amerykanach – muszą zrozumieć, że zagrożenie dla Europy ze strony coraz bardziej agresywnej Rosji jest realne. Incydentów było tak wiele, że nie można traktować tego jak przypadku. To jest pokaz rosyjskiej siły – stwierdziła Szydło. Jej zdaniem odpowiedzią na takie wyznania NATO jest wzmocnienie „wschodniej flanki” sojuszu, czyli realna obecność wojsk innych państw w regionie.
– Kolejny temat to relacje z Ukrainą, która musi uporządkować swoje sprawy wewnętrzne. My oczywiście staramy się pomagać. Natomiast żebyśmy mogli przekonać Europę, że Ukraina powinna być w kręgu jej zainteresowania, to ona sama musi nam pomóc – oceniła w rozmowie z „Gazetą Polską” premier RP. Jej zdaniem wiele państw UE zbyt ceni sobie dobre relacje gospodarcze z Rosją, by pomóc Ukrainie.
– Niestety politycy ze starej Unii nie potrafią często ocenić sytuacji geopolitycznej w szerszym kontekście, zatrzymując się na tym, co jest po drugiej stronie Odry. Mówię to z przykrością – dodała. Premier RP podzieliła się również swoją opinią o historycznym dialogu polsko-ukraińskim.
– Moim zdaniem nigdy nie da się do końca wyczyścić przeszłości. Na tyle, na ile to możliwe, trzeba budować dialog i szukać płaszczyzn porozumienia. Zapewne jednak nigdy nie będzie tak, że uda nam się wszystkich przekonać, czy znaleźć jedną wykładnię historii – oceniła.
– To samo zresztą powinniśmy robić, jeśli chodzi o nasze relacje z Niemcami. (…) Nie możemy pozwolić, by wypaczano, zniekształcano historię, by ofiary były stawiane jako sprawcy. Przyszłość można budować tylko na prawdzie – dodała Beata Szydło.
Źródło: „Gazeta Polska”
MWł