Francja od tygodnia boryka się z brakiem paliw na stacjach benzynowych. To efekt strajku pracowników rafinerii. W ubiegłym tygodniu w niektórych prefekturach ustalono limity jednorazowego tankowania na 20 litrów, a i tak paliwa zabrakło w jednej czwartej stacji w całym kraju. Przedstawiciele rządu na dwa tygodnie przed rozpoczęciem mistrzostw świata w piłce nożnej zapowiedzieli, że kłopoty z zatankowaniem skończą się lada dzień. Związkowcy jednak wzywają do zaostrzenia protestów.
Pracownicy rafinerii to kolejna grupa, która dołączyła do ogólnokrajowych strajków przeciwko planowanym zmianom w kodeksie pracy. Rząd chce wydłużyć tydzień pracy, wprowadzić elastyczne formy zatrudnienia na umowy zlecenia i dzieło bez konieczności gwarantowania umowy na czas nieokreślony, by w ten sposób pobudzić rynek pracy i zmniejszyć wysokie bezrobocie wśród młodych Francuzów.
Wesprzyj nas już teraz!
W odpowiedzi na propozycje rządu w całym kraju od kilku tygodni odbywają się strajki na przemian różnych branż. W tym tygodniu protestować mają pracownicy transportu. Przedstawiciele central związkowych namawiają do zintensyfikowania strajków.
Rząd uspokaja, że lada dzień Francja upora się z kryzysem paliwowym, ponieważ „paliwa jest we Francji pod dostatkiem”. Sytuacja ma się zacząć poprawiać od początku tego tygodnia. Szefowie rafinerii wraz z przedstawicielami rządu zastanawiają się, w jaki sposób uporać się ze strajkami. Równolegle prowadzone są rozmowy ze związkowcami. Ministrowie przepraszają obywateli, że są zmuszeni stać w długich kolejkach na stacjach.
– Paliwo będzie. Wszystko idzie ku lepszemu, chociaż wciąż musimy się mieć na baczności – deklarował w miniony weekend rzecznik rządu Stephane Le Foll w telewizji France 3.
Le Foll powiedział, że dane dotyczące liczby stacji benzynowych dotkniętych niedoborami „poprawiają się stopniowo”. W sobotę sekretarz transportu Alain Vidalies stwierdził, że „sytuacja wróciła do normy w wielu regionach, a w innych wszystko idzie ku lepszemu”.
W jednej czwartej z ponad 12 tys. stacji benzynowych w całym kraju zabrakło paliwa. Inne wprowadziły limity jednorazowych tankowań na 20 lub 25 litrów benzyny i ropy w przypadku samochodów osobowych i 150 litrów w przypadku samochodów ciężarowych. Po paliwo ustawiły się długie kolejki.
W niedzielę kierowcy wciąż czekali w kolejce do dystrybutora przynajmniej 15 minut, by zatankować 20 litrów paliwa. Policja rozganiała protestujących, którzy utrudniali transport paliwa do stacji benzynowych. W sobotę premier Manuel Valls uspokajał, że rząd kontroluje sytuację i paliwa nie zabraknie.
Źródło: thelocal.fr
AS