Kilka tygodni temu żydowski rabin z Nowego Jorku zorganizował pod polskim konsulatem w tym mieście pikietę. Sprowadził na nią swoich żydowskich uczniów ze szkoły średniej. Na zgromadzeniu obarczono Polaków winą za holokaust. Teraz posłowie klubu Kukiz’15 pytają Ministerstwo Spraw Zagranicznych jakie działania w sprawie podjęła polska dyplomacja.
Holokaust miał miejsce na ziemiach polskich. Co z tego, że była pod okupacją. Ziemie polskie, to ziemie polskie. Dlatego rabin Zev Friedman uważa nas za winnych zbrodni dokonanej na narodzie żydowskim. Głosząc swoje mądrości pod polskim konsulatem w Nowym Jorku dodawał, że antysemityzm wyssaliśmy z mlekiem matki. Czy on sam antypolonizm wyssał z mlekiem swojej matki, czy nabył go po lekturze jakiś pseudonaukowych praw ćwierćinteligentów – tego nie wyjaśnił.
Wesprzyj nas już teraz!
Na pikiecie obecni byli uczniowie z Rambam Mesivta na Long Island. Jak zdołała ustalić Polonia amerykańska, młodzi ludzie w ogóle nie orientują się w II Wojnie Światowej i nawet nie wiedzą, kiedy się zaczęła. Ich udział w jaskrawo antypolskiej manifestacji, gdzie swego rodzaju autorytet – nauczyciel – wygłaszał fałszywe tezy, może odbić się na całym życiu młodych Żydów, mimo iż sama pikieta była dla nich niczym wycieczka.
Posłowie klubu Kukiz’15 chcą wiedzieć, co w sprawie skandalicznej pikiety zrobiła polska dyplomacja. Piotr Liroy-Marzec i inni napisali, iż „Polonia amerykańska alarmuje, że do tej pory nie zostały podjęte żadne działania ani przez MSZ ani polską dyplomację w USA”.
Parlamentarzyści zwrócili również uwagę na treści transparentów, jakie widać było na manifestacji: „3 miliony Żydów zamordowanych w Polsce” oraz okrzyki: „Polska spłynęła krwią”. Sam rabin miał mówić, że „obozy zagłady powstały na terenie Polski, ponieważ Polacy się na to godzili”.
Źródło: wprost.pl
MWł