Włoski biblista i wykładowca ks. Silvio Barbaglia dołączył do grona teologów „reinterpretujących” ewangeliczną naukę o nierozerwalności małżeństwa. W swojej najnowszej książce twierdzi, że ten aspekt Chrystusowego obowiązuje jedynie wąską grupę chrześcijan głoszących Ewangelię, zawierających małżeństwa dla Królestwa Niebieskiego.
Dyskusja związana z nierozerwalnością małżeństwa – rozwijająca się w związku z ostatnimi synodami i adhortacją „Amoris Lætitia” – wchodzi w nową fazę. Silvio Barbaglia, 53-letni kapłan diecezji Novara, wydał książkę zatytułowaną „Gesù e il matrimonio. Indissolubile per chi?”, w której postuluje wyróżnienie… dwóch różnych rodzajów „małżeństwa”.
Wesprzyj nas już teraz!
Według księdza Barbaglii, Jezus Chrystus faktycznie nauczał nierozerwalności, ale tylko w odniesieniu do uczniów, którzy mieli wyruszyć w świat głosząc Ewangelię. Z tego powodu – podkreśla włoski duchowny – Kościół nie powinien „uniwersalizować” tego dogmatu. Zamiast tego powinien wskazywać na dwa różne „poziomy” życia małżeńskiego: pierwszy, wynikający z chrztu, miałby być potwierdzany jedynie prostym błogosławieństwem – miałoby to być „małżeństwem” dostępnym dla wszystkich ochrzczonych. Biblista nie ukrywa, że chodzi o „formę relatywną”, związek na miarę problemów z jakimi spotyka się większość wiernych.
Prawdziwe, sakramentalne (a więc i nierozerwalne) małżeństwo miałoby być zawierane jedynie „dla Królestwa Niebieskiego”, przy obowiązku życia w ubóstwie, całkowitej abstynencji seksualnej i prowadzenia życia misyjnego. Takie misjonarskie „małżeństwa” – kontynuuje włoski duchowny miałyby wskazywać na zmartwychwstanie, przypominając o życiu Adama i Ewy poprzedzającym upadek. Uzasadniając swoje stanowisko ks. Barbaglia wskazuje na św. Pawła oraz męczenników Pryskę i Akwilę, chrześcijańskich małżonków głoszących Ewangelię.
Proponowana przez włoskiego biblistę reinterpretacja Ewangelii umożliwiłaby – co zresztą podkreśla sam duchowny „pozytywne rozwiązanie wiekowego problemu udzielania Komunii rozwodnikom, którzy zawarli kolejny związek”. Oczywiście, bez pokuty i zadośćuczynienia wymaganego na przestrzeni wieków przez Kościół. Na tym nie koniec perspektyw kreślonych przez włoskiego duchownego. W jego „Kościele przyszłości” możliwi byliby żonaci biskupi i kapłani, zawierający nierozerwalne małżeństwo „dla Królestwa Niebieskiego”.
Jasność Chrystusowego nakazu, wielowiekowe nauczanie Kościoła, czy ostatnie akty magisterium nie stanowią – jak się okazuje – żadnej przeszkody w publicznym promowaniu „reinterpretacji” dogmatów.
Źródło: chiesa.espresso.repubblica.it
mat