Przejęcie kilku zagranicznych banków może w najbliższych kilkunastu miesiącach doprowadzić do stanu równowagi pomiędzy kapitałem polskim a zagranicznym w bankowości. Wykup staje się realny, bo zagraniczne banki działające polskim rynku borykają się problemami.
Osiągnięcie proporcji 50/50 pomiędzy kapitałem polskim a zagranicznym w bankowości nie będzie łatwe, ale plan repolonizacji sektora może zakończyć się sukcesem już na przełomie lat 2016/17.
Wesprzyj nas już teraz!
Dzięki kilku przejęciom zagranicznych banków przez polskie spółki udział rodzimego kapitału w bankowości może wkrótce sięgnąć poziomu 50 proc. Jak zauważa „Nasz Dziennik”, już w ubiegłym roku PKO BP wykupił Nordea Bank, a ponadto kontrolowany przez PZU Alior Bank sięgnął po aktywa detaliczne banku BPH. Po zakończeniu tego procesu udział polskiego kapitału w bankowości wyniesie nieco ponad 40 proc.
W tym roku może dojść do kolejnych transakcji. Z Polski np. chce wycofać się Raiffeisen Bank, którym interesuje się PZU za pośrednictwem Alior Banku. Nie jest też tajemnicą, że szereg zagranicznych banków boryka się z kłopotami i niewykluczone, że ich polskie placówki będą wkrótce przeznaczone na sprzedaż.
– Szeroko opisywane są problemy, jakie mogą dotknąć portugalski Banco Comercial Portugues, który kontroluje nasz Bank Millennium. Kłopoty czekają też hiszpański sektor bankowy, który w Polsce reprezentuje Banco Santander, właściciel BZ WBK. W trudnej sytuacji znajduje się także włoski system bankowy i nie wiadomo, jak to wpłynie na funkcjonowanie Grupy UniCredit, właściciela Pekao SA – podkreślił dr Janusz Szewczak (PiS), zastępca przewodniczącego sejmowej Komisji Finansów Publicznych.
Jego zdaniem, to dobry czas na przejęcie tych banków i to po dobrych cenach. Problem w tym, by przy okazji nie nabyć tzw. toksycznych papierów wartościowych, czy niespłacalnych kredytów, bo wówczas zapłaci za nie polski podatnik.
Źródło: „Nasz Dziennik”
MA