Tematem programu „Tak Jest” na antenie TVN24 miał być projekt ustawy w pełni zakazującej aborcji. Jedną z zaproszonych do studia była Anna Zawadzka, uczestniczka niedzielnej awantury w kościele św. Anny. Tym razem po skierowaniu kilku obraźliwych zarzutów pod adresem Kościoła katolickiego, nie odpowiedziała na żadne z zadanych pytań i uniemożliwiała prowadzenie dyskusji. Redaktor prowadzący przerwał program. Feministka pokrętnie przeprosiła za swój występ.
Już w pierwszych słowach na antenie TVN 24, feministyczna działaczka skierowała mało eleganckie sugestie pod adresem Kościoła katolickiego.
Wesprzyj nas już teraz!
– Nie słyszałem, aby Rzeczypospolita Polska złożyła hołd lenny Watykanowi. W związku z czym jesteśmy dwoma niezależnymi bytami prawnymi. Nie jest możliwe, aby Kościół katolicki wpływał na ustawodawców polskich – komentowała Zawadzka.
Następnie pomimo zadania pytania przez redaktora prowadzącego, lekceważyła reguły panujące w studiu telewizyjnym. Monolog feministki był słowotokiem uniemożliwiającym jakąkolwiek rozmowę. Zawadzka nie pozwalała na dojście do głosu prowadzącego oraz drugiego z zaproszonych gości, którym był ks. Kazimierz Sowa. Skupiała się na nieprzyzwoitych i nieprawdziwych sugestiach pod adresem Kościoła. Zarzutem tęczowej działaczki była m.in. nienawiść jaką rzekomo Kościół sieje pod adresem homoseksualistów oraz feministek.
Po kilku minutach monologu Zawadzkiej, redaktor prowadzący jasno i zdecydowanie poprosił o przestrzeganie reguł panujących w studiu telewizyjnym. Nie spotkało się to z aprobatą feministki, która kontynuowała swoje żale. Wówczas program został zakończony.
Fala krytyki jaka wylała się na Zawadzką po występie w programie „Tak Jest”, zmusiła ją do zajęcia stanowiska w tej sprawie. Swój komentarz umieściła na jednym z portali społecznościowych, w którym przeprosiła za swój występ. Owe przeprosiny daleko jednak odbiegały od swej klasycznej formy. W swym komentarzu Zawadzka zdążyła raz jeszcze zaatakować Kościół.
„Za słabo wypadło moje stanowisko, że reprezentant Kościoła Katolickiego nie jest osobą merytoryczną do zabierania głosu w sprawie tworzenia prawa aborcyjnego w Polsce. Powinnam to powtarzać jak mantrę i nie dać ponieść się emocjom. Jestem zadowolona, że powiedziałam, iż – jeśli mnie świadomość nie myli – Polska nie złożyła oficjalnego hołdu lennego Watykanowi, zatem ten nie powinien mieszać się w prawodawstwo polskie” – napisała Zawadzka.
Na skutek prywatnego zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa, niedzielna awantura w kościele św. Anny, zostanie zbadania przez Prokuraturę. Jak przyznała sama Zawadzka – grozi jej do dwóch lat pozbawienia wolności.
Źródło: TVN24
POz