Amerykańskie organizacje broniące życia powszechnie krytykują jednego z republikańskich kandydatów na prezydenta, Donalda Trumpa. Ich zdaniem konserwatyzmu Trumpa nie można brać na poważnie.
Donald Trump przez wiele miesięcy unikał wypowiadania się w temacie mordowania dzieci nienarodzonych. Jego pierwszy komentarz w tej sprawie wzbudził od razu ogromny sprzeciw – i to także wśród obrońców życia. Na antenie jednej z telewizji Trump stwierdził, że kobiety, które mordują własne nienarodzone dzieci, powinny być „w jakiś sposób karane”.
Wesprzyj nas już teraz!
– Karanie kobiet za aborcję nie odpowiada stanowisku, jakie reprezentują obrońcy życia. Gdy kobieta dopuszcza się aborcji, jest najczęściej ofiarą okoliczności – powiedział w rozmowie z katolickim tygodnikiem „Die Tagespost” Austin Ruse, przewodniczący nowojorskiego Catholic Family and Human Rights Institute.
Ruse wskazał, że to nie kobiety, ale „lekarze” mordujący dzieci powinni podlegać karze, bo są zwykłymi kryminalistami. Donalda Trumpa nie można jednak postrzegać jako wiarygodnego zwolennika ochrony życia. Jego słowa wskazują zdaniem Ruse, że próbuje on po prostu w nieudolny sposób znaleźć poklask wśród środowisk broniących życia.
– Wypowiedź Trumpa jest całkowicie niezgodna z ruchem pro-life – stwierdziła z kolei Jeanne Mancini, przewodnicząca organizacji „Marsz dla Życia”. – Opowiadać się za ochroną życia oznacza chcieć tego co najlepsze dla matki i jej dziecka – dodała Mancini. Jej zdaniem kobiety, które mordują własne dzieci, działają bardzo często z rozpaczy, a później żałują swojej decyzji. – Żaden obrońca życia nie chce karać kobiety, która dokonuje aborcji. Stoi to w oczywistej sprzeczności z istotą sprawy, o którą walczymy – mówiła Mancini.
Wkrótce po swojej wypowiedzi Trump opublikował w sieci sprostowanie. „Jeżeli Kongres uchwaliłby prawo, które uznawałoby aborcję za nielegalną, a sądy federalne podtrzymają te decyzję, lub jeżeli jakiś stan pozwoli na delegalizację aborcji, to lekarz lub ktokolwiek inny, kto przeprowadzałby ten nielegalny proceder, powinien ponieść prawną odpowiedzialność, nie kobieta” – napisał republikanin. Dodał następnie, że to kobieta jest tu ofiarą, tak samo jak dziecko w jej łonie. „Tak jak Ronald Reagan jestem z wyjątkami za życiem” – zakończył Trump.
Trumpa skrytykował też jego rywal w wyścigu o fotel prezydencki, teksański senator Ted Cruz, chrześcijanin zaangażowany w ochronę życia. „Donald Trump kolejny raz pokazał, że nie przemyślał poważnie swojego stanowiska i jest gotów powiedzieć wszystko, byle tylko osiągnąć rozgłos” – napisał. Cruz dodał, że „nie możemy rozmawiać o karaniu kobiet, ale o tym, by docenić ich godność i niewiarygodny dar wydawania życia na świat”.
Źródło: „Die Tagespost”
Pach