16 kwietnia na całym świecie odbędą się liczne protesty przed ambasadami Norwegii. To odpowiedź na skandaliczną politykę urzędu socjalnego Barnevernet, odbierającego dzieci cudzoziemców z byle powodu.
Na Facebooku już zawiązano stronę anty-Barnevernet, zachęcającą do wzięcia udziału w protestach, przewidzianych na 16 kwietnia. Ostatnio podobne pikiety odbyły się w obronie mieszanej rodziny norwesko-rumuńskiej, której pracownicy socjalni odebrali w listopadzie ub. roku pięcioro pociech. W sumie w USA i innych państwach europejskich demonstrowało około 60 tys. osób.
Wesprzyj nas już teraz!
Norwesko-rumuńska para została odseparowana od swoich dzieci po tym, jak oskarżono ją o przemoc fizyczną. Rodzice mieli przyznać się w wywiadzie dla telewizji rumuńskiej, że zdarzało im się dawać klapsy i czasami pociągnąć za uszy niesforne dzieciaki, pomimo świadomości, że fizyczne dyscyplinowanie nieletnich jest zabronione w Norwegii.
Obrońcy rodziców przekonują, że para jest dyskryminowana przez norweskich urzędników z powodu przekonań religijnych. Takiego zdania jest m.in. prawnik Peter Costea, jeden z inicjatorów akcji w obronie rodziny norwesko-rumuńskiej.
Obecna międzynarodowa akcja wymierzona w Norwegię z powodu łamania podstawowych praw rodziców jest inicjatywą unikatową. Przyłączyli się do niej m.in. obywatele z Polski, Rosji, Litwy, Indii czy Brazylii. Wszystkie te kraje oskarżyły Norwegię o nadużycia wobec rodzin.
Prezydent Czech Miloš Zeman nie przebierając w słowach – zresztą nie po raz pierwszy – przyrównał norweski system opieki zastępczej do hitlerowskiego systemu Lebensborn. Zwrócił się też do króla Haralda V, aby osobiście interweniował w przypadku czeskiej matki, której odebrano dwóch synów.
Rodzice, którzy przeszli horror z powodu działań norweskich urzędników socjalnych podkreślają, iż ich pociechy odbierane są z byle powodów i na podstawie wątpliwych oskarżeń. Jedna z matek, Litwinka żaliła się, że zabrano jej dziecko, ponieważ Barnevernet oskarżył ją o „zmuszanie dziewczynki do noszenia ładnej sukienki.” Z kolei Brazylijka narzekała, że urzędnicy chcieli jej zabrać dziecko, gdyż rzekomo „nie karmiła córki w norweski sposób.”
W 2011 roku głośny był przypadek odebrania dwójki indyjskich dzieci, ponieważ rodzice spali z nimi w jednym łóżku. Po długotrwałej batalii dzieciaki w końcu trafiły pod opiekę ich wuja w Indiach.
Według najnowszych dostępnych danych statystycznych za 2012 r., urzędnicy norwescy odebrali 6 tys. 737 dzieci, z czego 1049 stanowiły pociechy imigrantów.
Norweskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych potwierdziło, że od dłuższego czasu pod ambasadami norweskimi na całym świecie odbywają się potężne manifestacje i napływają protesty e-mailowe.
– Staraliśmy się publikować informacje na temat faktycznych działań Barnevernet i ram prawnych tego urzędu, ale nie jest to proste zadanie, zważywszy na wrogą kampanię, z jaką obecnie mamy do czynienia, która celowo zniekształca fakty – żali się rzecznik MSZ, Frode Andersen. Jak dodał, „w norweskim kontekście oskarżenia o nazizm, wydają się być oczywiście niesprawiedliwe.”
Źródło: thelocal.no
AS