„Dziś, gdy mówi się o żonatych księżach, uznaje się za pewnik, że mogliby oni prowadzić normalne życie more uxorio. Tylko mimochodem wspomina się o dobrze udokumentowanym i decydującym fakcie historycznym: o tym, że w Kościele łacińskim, wiernie wobec tradycji apostolskiej, zawsze nalegano na to, by żonaci księża żyli we wstrzemięźliwości” – podkreśla ks. Vittorio Moretto, autor książki pt. „Il celibato dei preti. Una sfida sempre aperta”.
„Z pewnością wielu z nich nie żyło we wstrzemięźliwości, i to wyjaśnia też dlaczego tak bardzo na tę kwestię nalegali papieże i sobory. Stanowisko Kościoła było tak stanowcze, że jeśli żonaty ksiądz zostawał wdowcem, nie mógł poślubić kolejnej kobiety. A jeśliby tak uczynił, to został usuwany ze służby kapłańskiej” – tłumaczy ks. Moretto
Wesprzyj nas już teraz!
„Niewielką pozostałość tej praktyki odnaleźć można odnaleźć można i dzisiaj w decyzji Pawła VI dotyczącej ponownego wprowadzenia święceń diakonatu dla żonatych mężczyzn: w przypadku owdowienia nie mogą zawrzeć związku małżeńskiego” – zauważa duchowny.
„Taka była zawsze praktyka Kościoła łacińskiego, podzielana także przez Wschód do VII wieku – aż do soboru in Trullo (691), który zezwolił żonatym kapłanom na życie more uxorio, za wyjątkiem czasu, w którym mieli sprawować sakramenty” – czytamy. W soborze tym – zwołanym przez cesarza Justyniana II – nie uczestniczyli biskupi z Zachodu, nie jest uznawany za sobór powszechny. „W pierwszym tysiącleciu Kościoła centralnym punktem tej kwestii była wstrzemięźliwość. Można było otrzymać święcenia kapłańskie bez względu na to, czy ktoś był samotny czy żonaty, ale pod warunkiem powstrzymywania się od aktów seksualnych” – zauważa 73-letni kapłan.
Duchowny zauważa, że zwolennicy zniesienia celibatu mogą postawić wiele różnych argumentów: że wymóg zachowania wstrzemięźliwości jest „reliktem historii”, że małżeństwo także jest sakramentem, albo że dziś w Kościele służbę kapłańską pełnią kapłani, którzy wstrzemięźliwości zachowywać nie muszą: dawni anglikanie czy duchowni greckokatoliccy.
„To wszystko prawda, ale zapominają oni o kilku kwestiach. Pierwsza z nich polega na tym, że dzisiejsza dyskusja dotyczy dokładnie praktyki Kościoła łacińskiego, czemu towarzyszy nadzieja, że w końcu zrezygnuje on i z tego, zachowując się tak jak i inne wspólnoty. Druga kwestia: w Kościele łacińskim nie wymaga się od żonatych mężczyzn by przyjmowali święcenia kapłańskie. Dobrowolnie przyjmując posługę kapłańską powinien także dobrowolnie przyjmować wymóg zachowania wstrzemięźliwości. Po trzecie, także i w życiu małżeńskim dochodzi czasem do sytuacji, w których nie można dłużej utrzymywać relacji seksualnych. Nie umniejsza to wartości małżeństwa” – tłumaczy duchowny. W końcu, kapłan ma działać „in persona Christi”, zachowanie wstrzemięźliwości jest rzeczą możliwą, o czym wyraźnie świadczy wielu świeckich.
Książka ks. Vittorio Moretto ukazała się w Meksyku – zauważa watykanista Sandro Magister – gdzie pojawiają się głosy wzywające do zniesienia celibatu, choć najbardziej domagają się tego duchowni z krajów niemieckojęzycznych. W samej diecezja San Cristóbal de Las Casas, znajduje się 400 stałych diakonów, w opinii wielu reformatorów byłby to najlepszy teren do przeprowadzenia takiego „eksperymentu”.
Źródło: chiesa.espresso.repubblica.it
MR, mat