Chciałbym, abyśmy nie musieli po raz kolejny następnym pokoleniom tłumaczyć, kim byli żołnierze wyklęci i zmagać się z tą czarna spuścizną propagandy komunistycznej – powiedział w rozmowie z gosc.pl, prof. Krzysztof Szwagrzyk.
Z kierownikiem prac ekshumacyjnych m.in. w Kwaterze na Łączce na Powązkach rozmawiał Maciej Rajfur. Prof. Szwagrzyk pytany w jakim punkcie znajdują się poszukiwania miejsc pochówku Żołnierzy Wyklętych odpowiedział: „stoimy zdecydowanie w początkowym punkcie. Działania, które realizujemy, a których efekty są już znane opinii publicznej, to tak naprawdę etap początkowych prac, a nie schyłkowych”.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem rozmówcy gosc.pl jeden z najważniejszych problemów towarzyszących poszukiwaniu żołnierzy antykomunistycznego ruchu oporu stanowi „zgoda krewnych tych ludzi, którzy są pochowani we współczesnych nagrobkach, a pod nimi i pomiędzy nimi mogą znajdować się żołnierze niezłomni”. Jak przypomina prof. Szwagrzyk rok temu nastąpiła zmiana prawa, która miała zwiększyć skuteczność prac. Jednak „czas pokazał, że tak nie jest. Mamy przeddzień 1 marca, minęło 8 miesięcy od podpisania tej ustawy, a dotychczas żadnego grobu nie udało się według tego nowego sposobu ekshumować. Sądzę, że ta sytuacja nie ulegnie w najbliższym czasie zmianie”.
Mówiąc o przemianie społecznej dotyczącej pamięci o Niezłomnych, rozmówca Macieja Rajfura stwierdził: „sadzę, że mówimy o trwałym powrocie żołnierzy wyklętych do świadomości społeczeństwa. To powszechne odzyskiwanie tych, których pamięć próbowano nam wydrzeć. Oczywiście, że ten proces nosi także cechy mody. Dzisiaj niezłomni stali się elementem popkultury. Ich wizerunki widnieją na odzieży, czy muralach, są bohaterami działań artystycznych, spotów, nagrań i filmów. Ja wierzę, że obserwowane zjawisko jest znacznie głębsze, niż niektórzy próbują to przedstawiać”.
Źródło: gosc.pl
luk