Po tym jak francuskie władze dojrzały do decyzji o usunięciu nielegalnego miasteczka imigrantów pod Calais, okazało się, że operacja nie jest tak prosta. Sąd przyjął bowiem wniosek grupy imigrantów oraz politpoprawnych działaczy francuskich i zaczął badać legalność podjęcia działań na rzecz ewakuacji przybyszów.
Do sądu administracyjnego w Lille zgłosiła się grupa nielegalnych imigrantów oraz postępowi działacze ze pro-imigranckich stowarzyszeń. Zaskarżyli oni decyzję samorządu o usunięciu nielegalnego skupiska tzw. „uchodźców” pod Calais. Decyzja ma zapaść w środę lub czwartek.
Wesprzyj nas już teraz!
Na plany ewakuacji zareagował rząd Belgii, przywracając kontrolę na granicy z Francją. – Komisja Europejska została poinformowana tym, że tymczasowo zawiesimy Schengen – poinformował minister spraw zagranicznych Jan Jambon.
Oficjalne szacunki władz francuskich mówią o liczbie 3,7 imigrantów mieszkających na granicy w Calais. Stowarzyszenia wspierające „uchodźców” twierdzą jednak, iż jest ich więcej.
– Nie możemy zaakceptować slumsów u wrót Calais. Trzeba zapewnić humanitarną odpowiedź na tę sytuację, gdy migranci żyją w niegodnych warunkach – powiedział premier Francji Manuel Valls.
Źródło: polskieradio.pl
FO