We wtorek w Belgii i w Niemczech doszło do policyjnych akcji wobec osób podejrzewanych o współpracę z dżihadystami z Islamskiego Państwa. Belgowie przeszukali dziewięć domów, zatrzymali 10 osób, a trzem spośród z nich postawili zarzuty.
Wskutek akcji przeprowadzonej przez belgijską policję zarzuty usłyszała Marianna A. oraz dwóch dwudziestolatków – Azzeddine K i Mohamed O. Siedmiu pozostałych zatrzymanych zostało zwolnionych. Służby zabezpieczyły jednak telefony, komputery i nośniki pamięci.
Wesprzyj nas już teraz!
Przeszukano mieszkania w Molenbeek oraz domy na przedmieściach Brukseli. W oficjalnym oświadczeniu prokurator podkreślił, że całe postępowanie toczy się w sprawie „kilku osób, które wyjechały do Syrii, by dołączyć do Państwa Islamskiego”. Przeszukania i zatrzymania mają nie mieć związku z zamachami w Paryżu.
Z kolei niemiecka policja przeprowadziła operację wymierzoną w salafitów. Według pojawiających się doniesień, grupa ta pozyskuje sympatyków wśród osób zamieszkujących ośrodki dla uchodźców.
Według danych prezentowanych przez Międzynarodowe Centrum Studiów nad Radykalizacją, na milion mieszkańców Belgii przypada 40 muzułmanów, którzy przyłączyli się do dżihadystów. W przypadku drugiej w rankingu Danii, na milion osób przypada 27 terrorystów.
Źródło: neurope.eu, ABC News
mat