6 marca 2012

Bogini Gaja przeciwko Bogu chrześcijańskiemu

Z prof. Antoniem Gasparim, prezesem włoskiego stowarzyszenia „Chrześcijanie na Rzecz Środowiska Naturalnego”, rozmawia Massimo Viglione

 

Riccardo Cascioli i Antonio Gaspari, autorzy wydanej we Włoszech książki Kłamstwa ekologistów 2, przedstawiają dane, liczby i informacje demaskujące fałszywe alarmy ekologistów – „proroków nieszczęścia”. Pojęcia takie, jak: zrównoważony rozwój, ekologia, bomba demograficzna, wyczerpywanie się zasobów, natura jako dobro ważniejsze niż człowiek, rozwój i zanieczyszczenie środowiska zostały wyjaśnione w swoim właściwym znaczeniu. Autorzy pokazują między innymi, jak słuszne idee ekologiczne zostały wypaczone koncepcją nihilizmu antropologicznego, według której człowiek jawi się jako rak toczący planetę, a natura to bogini Gaja, której należy oddawać cześć.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Czy mógłby Pan wymienić najczęściej powtarzane kłamstwa ekologistów?


– Jest ich ogromnie dużo. Wystarczy powiedzieć, że żadna z prognoz Światowego Raportu o Stanie Planety autorstwa World Watch Institute nie sprawdziła się, dzięki Bogu, a wszystkie one były katastroficzne. Podam kilka przykładów. Przez dziesięciolecia mówiono, że wzrost demograficzny jest groźniejszy od bomby atomowej. Przewidywano, iż liczba ludności świata osiągnie 8 miliardów w 2000 r. Tymczasem problemem, z jakim się dzisiaj zmagamy, jest ujemny przyrost naturalny. Mówiono, że wymierają lasy, ale wszystkie raporty narodowe i najnowsze zdjęcia satelitarne pokazują, iż lasów przybywa. Mówiono, że poziom mórz wzrośnie, a Adriatyk dotrze do Mantui, ale poziom wód Morza Śródziemnego spada. Mówiono, że znikają gatunki, ale codziennie odkrywane są nowe i odnajduje się wiele z tych, które uważano za wymarłe. Mówiono, że energia nuklearna sprowadzi apokalipsę, lecz Włochy korzystają z energii nuklearnej produkowanej we Francji, a włoski ENEL kupił instalacje nuklearne na Słowacji. Mówiono, że powiększają się pustynie, ale w ciągu ostatnich 18 lat tereny pustynne cofnęły się. Mówiono, że tylko ekologiści potrafią zarządzać parkami narodowymi i krajobrazowymi, jednak włoski sąd gospodarczy skazał dwóch z nich – Pratesiego i Tassiego za nieodpowiedzialne zarządzanie Parkiem Narodowym Abruzzo.

Zieloni opowiadali więc i nadal opowiadają mnóstwo bzdur. Przeciwstawiają się wszystkiemu, cokolwiek człowiek chciałby zbudować. Jedyne, co udało im się stworzyć, to „przemysł strachu”. Nie jest to tylko problem kłamstw ekologistów, ale przewrotu kulturowego i ideologicznego, który wstrząsnął koncepcją człowieka w jego relacji do Boga i stworzenia.

 

Nie można jednak negować problemu zanieczyszczenia środowiska naturalnego…


– Oczywiście, ale tego problemu nie da się rozwiązać usuwając z ludzkiej perspektywy Boga, niszcząc samego człowieka i nadając boski charakter przyrodzie. Przeciwnie, do problemu ekologii należy podchodzić z odpowiedzialnością, doceniając człowieka w relacji do stworzenia jako Bożego daru. Problem zanieczyszczenia środowiska możemy rozwiązać tylko my sami. Człowiek nie jest rakiem niszczącym planetę: może okazać się dla niej lekarzem.

 

Jednak również Kościół katolicki wydaje się zaniepokojony kryzysem środowiska naturalnego…


– Według nauki społecznej Kościoła, u podłoża kryzysu środowiska naturalnego leży kryzys moralny. Całe tysiąclecia upłynęły, zanim udało się pokonać problem wysokiej śmiertelności dzieci. Współczesna medycyna może uratować wcześniaki urodzone zaledwie po 24 tygodniach ciąży i ważące mniej niż kilogram, a jednocześnie co roku na świecie dokonuje się 45 milionów aborcji.

Jan Paweł II powiedział: Czy zastanawiając się nad sytuacją ludzkości, przesadą jest mówienie o kryzysie cywilizacji? Dokonujemy wielkiego postępu technologicznego, ale nie zawsze towarzyszy mu postęp duchowy i moralny.

Joseph Ratzinger, obecny papież Benedykt XVI, jako kardynał pisał: Zanieczyszczenie środowiska odzwierciedla brud wewnętrzny, którego jest wynikiem, a na który zwracamy zbyt mało uwagi. Myślę, że to jest wadą ekologistów: walczą ze zrozumiałą i usprawiedliwioną pasją przeciwko zanieczyszczeniu środowiska, a jednocześnie uważają wręcz za jedno z praw człowieka jego duchowe „zanieczyszczenie”.

 

W jakiej relacji do „ekologii człowieka”, wskazywanej przez magisterium Kościoła, pozostaje dominujący obecnie ekologizm?


– Ekologizm usiłuje odwrócić do góry nogami mandat dany człowiekowi przez Boga: Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi” (Rdz 1,28).

Człowiek, umieszczony przez Boga w ogrodzie Eden, aby uprawiał go i doglądał, został uznany przez ekologistów za najgorszego wroga, „raka planety”. Natomiast dla chrześcijanina człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boga. Dla chrześcijanina wzrost demograficzny jest błogosławieństwem Pana, dla ekologistów – tragedią, przyczyną wszystkich nieszczęść.

W odniesieniu do rozwoju ekonomicznego oraz postępu naukowego i technologicznego, papież Benedykt XVI, podejmując 6 listopada 2006 r. naukowców z Papieskiej Akademii Nauk, zaapelował, żeby unikać nadmiernie alarmistycznych prognoz, jeśli nie są poparte dostatecznymi danymi albo przekraczają zdolności nauki i stwierdził: Chrześcijaństwo nie zakłada nieuniknionego konfliktu między wiarą w to, co nadprzyrodzone i postępem naukowym. Punktem wyjścia biblijnego objawienia jest stwierdzenie, że Bóg stworzył człowieka, obdarzając go rozumem, i postawił ponad wszystkimi stworzeniami na Ziemi. W ten sposób człowiek stał się władcą stworzenia i „pomocnikiem” Boga (…) Możemy zatem powiedzieć, że doglądanie, kontrolowanie i władanie naturą, które nauka urzeczywistnia dziś w o wiele większym stopniu niż w przeszłości, stanowi część planu Stwórcy.

My, chrześcijanie, mamy wizję teocentryczną, spoglądamy ku Bogu, który powierzył nam stworzenie, żebyśmy nim władali, doglądali go i strzegli. Tymczasem ekologizm („zielona polityka”) stworzył wizję „ekocentryczną”, przypisując boski charakter faunie i florze.

Bóg, w którego wierzymy my – chrześcijanie, jest dobry i kocha bezgranicznie ludzkość, podczas gdy ekologizm prezentuje nam Gaję, pogańską boginię, wrogą i mszczącą się na człowieku za każde jego nierozważne działanie.

 

Prof. Antonio Gaspari wykłada nauki ekologiczne na papieskiej akademii Athenaeum Regina Apostolorum w Rzymie. Jest prezesem stowarzyszenia „Chrześcijanie na Rzecz Środowiska Naturalnego”.

Tekst ukazał się w nr 3 dwumiesięcznika „Polonia Christiana” 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie