O wojnie popiej mówi PCh24.pl dr Tomasz Graff, wykładowca historii UPJPII w Krakowie.
Wesprzyj nas już teraz!
Panie Profesorze, jak wyglądały relacje polityczne między Polską a zakonem krzyżackim tuż przed wybuchem wojny popiej, inaczej zwanej wojną księżą?
Po II pokoju toruńskim zakon starał się podważyć warunki traktatu. W tym celu Krzyżacy próbowali wykorzystać każdą słabość polskiej dyplomacji, a także każdą okazję, aby zaszkodzić Polsce na arenie międzynarodowej i przy okazji zyskać sojusznika. Spór o obsadę biskupstwa warmińskiego po elekcji przez kapitułę Mikołaja Tungena był zatem dla zakonu kolejną okazją do osłabienia pozycji Polski i obalenia II pokoju toruńskiego.
Wszystko to wiązało się także ze skomplikowanymi relacjami polsko-habsburskimi i polsko-węgierskimi w tym czasie.
Niespełna rok po podpisaniu II pokoju toruńskiego umarł biskup warmiński Paweł Lagendorf. Kapituła warmińska skorzystała z prawa wyboru nowego biskupa, i na miejsce to powołała Mikołaja Tungena. Z kolei król Kazimierz Jagiellończyk zaproponował własnego kandydata.
Król nie mógł sobie pozwolić na to, aby na tak newralgicznym biskupstwie zasiadał człowiek, któremu nie ufa. Dlatego nie uznał decyzji kapituły i wysunął kandydaturę biskupa chełmińskiego, którym był wówczas Wincenty Kiełbasa. Król przekazał w konsekwencji administrację Warmii. Dla Tungena walka się jednak nie zakończyła, po kilku latach pobytu w Rzymie, w przebraniu pielgrzyma, przybył do Warmii mając ze sobą zatwierdzenie Pawła II. Musiał jednak uciec do Rygi, a król nie mogąc otrzymać akceptacji dla Kiełbasy, zaproponował tym razem Andrzeja Oporowskiego, który był podkanclerzym koronnym. Nowy papież Sykstus IV zaakceptował takie posunięcie, a Tungena przeniósł na biskupstwo kamieńskie. Niestety, nowy królewski kandydat nie cieszył się sympatią Stanów Pruskich, które też sprzeciwiały się centralistycznej polityce polskiego monarchy. To przyczyniło się do opanowania przez Tungena dużej części Warmii w latach 1472-74. Dodatkowo w listopadzie 1476 wielki mistrz Henryk von Richtenberg zawarł z Tungenem przymierze, którego ostrze było skierowane przeciw Polsce.
W konflikt o obsadę biskupstwa warmińskiego był zaangażowany również król Węgier Maciej Korwin.
Tak, to prawda. Tungen zyskał kolejnego sprzymierzeńca po Krzyżakach. Król węgierski Maciej Korwin zawarł w Ostrzychomiu układ z Zakonem, na mocy którego brał pod swoją protekcję nie tylko Krzyżaków, ale i Tungena.
Wojnę rozpoczęła odmowa złożenia hołdu lennego przez nowowybranego wielkiego mistrza zakonu Martina Truchsessa.
W tym przypadku również dużą rolę odgrywał Maciej Korwin. Pod jego wpływem, ale bez zgody papieża, nuncjusz papieski Baltazar z Pescii ekskomunikował bowiem 15 stycznia 1478 roku Kazimierza Jagiellończyka i jego syna Władysława, który panował wówczas w Czechach. Pod tym pretekstem następca Richtenberga, wielki mistrz krzyżacki Marcin von Truchsess, nie złożył przysięgi wierności naszemu królowi, co skończyło się wojną.
Jak wyglądał przebieg walk w latach 1478-1479? Kto dowodził wojskiem koronnym?
Wielki mistrz zaatakował zbrojnie Prusy Królewskie zajmując znajdujący się pod administracją Kiełbasy Kwidzyn, a także Starogród, Chełmno i Brodnicę. Skutkowało to reakcją Polski i wkroczeniem wojsk królewskich do Warmii i Prus Zakonnych. Według Długosza Polakami dowodzili burgrabia krakowski Jan Biały i starosta fromborski oraz łukowski Jan Zelensky. Polskie wojska dość skutecznie pustoszyły terytorium wroga. Padały kolejne twierdze, w tym broniony przez Krzyżaków Kwidzyn, gdzie z kolei naszymi oddziałami dowodził Piotr Dunin, ojciec Jana Białego. Wobec niechęci Stanów Pruskich, pomoc zakonu dla Tungena była jednak mizerna, a sam biskup musiał zbiec do Królewca. Z punktu widzenia militarnego zwyciężyła zatem strona polska. To właśnie była owa księża wojna, inaczej zwana popią (niem. Pfaffen Krieg).
Jak widzimy, sprawa obsady biskupstwa warmińskiego była jednak tylko elementem w bardziej skomplikowanej grze politycznej. Dzięki akcji Macieja Korwina jego sprzymierzeńcy uniknęli zresztą całkowitej klęski. Było to możliwe dzięki pewnemu unormowaniu sytuacji pomiędzy Czechami i Węgrami na mocy porozumienia Władysława Jagiellończyka i Macieja Korwina zawartego w Brnie, a następnie w Budzie. Ratyfikacja tego układu miała miejsce dopiero w Ołomuńcu w lipcu 1479 roku. Dodajmy, że Kazimierz Jagiellończyk wykonał wcześniej wiele przychylnych gestów w stronę Stanów Pruskich, zrezygnował m.in. z kandydatury nielubianego Andrzeja Oporowskiego przesuwając go do Przemyśla. Gubernatorem pruskim został późniejszy prymas, na ów czas biskup włocławski Zbigniew Oleśnicki Młodszy. Ta sprytna polityka sprawiła, że w czasie wojny pospolite ruszenie Stanów Pruskich odmówiło walki i rozeszło się do domów.
15 lipca 1479 r. zawarto porozumienie w Piotrkowie, według którego każdorazowy biskup warmiński miał składać hołd lenny królowi Polski. Kapitułę zobowiązano do tego, by w swoim wyborze uwzględniła preferencje królewskie. Nie udało się jednak Kazimierzowi narzucić modelu koronnego, według którego król obsadzał biskupstwa. Jak w takim razie ocenić skutki wojny popiej – czy była ona faktycznie wygrana przez Polaków?
Model koronny też nie był prawnie ściśle unormowany. Teoretycznie wyboru biskupa dokonywała nadal kapituła, a wybór ten zatwierdzał potem papież. Tylko że w praktyce to król wskazywał kapitułom swoich kandydatów, a te zazwyczaj były mu powolne. Kiedy działo się inaczej (jak np. w przypadku obsady biskupstwa krakowskiego po śmierci Tomasza Strzempińskiego), władca był bardzo konsekwentny i wbrew kapitule, a nawet wbrew papieżowi, potrafił postawić na swoim. W przypadku obsady biskupstwa warmińskiego dla monarchy było ważne, że Tungen ostatecznie ukorzył się przed nim i tylko dlatego uzyskał w Piotrkowie zatwierdzenia na katedrze biskupiej. W przyszłości kolejny biskup powinien być „miły królowi”, co dawało kreatywnemu władcy duże pole do manewru. Punkt ten nie spodobał się zresztą papieżowi, który odmówił jego zatwierdzenia. W każdym razie myśląc o warunkach ugody można mówić o pewnym sukcesie polityki królewskiej, choć np. Henryk Łowmiański sam fakt pozostawienia na biskupstwie warmińskim Tungena jednoznacznie uznaje za niepomyślny dla władcy. W świetle tego, co tu zostało powiedziane, jest to jednak chyba zbyt daleko idący wniosek. Dowodem na to, że król uważał obsadę biskupstwa warmińskiego nadal za swoją domenę niech będzie sytuacja po śmierci Tungena, kiedy to wbrew wcześniejszym zobowiązaniom kapituła wybrała biskupem cieszącego się poparciem Stanów Pruskich wuja Mikołaja Kopernika czyli Łukasza Watzenrode. Tymczasem Jagiellończyk chciał przeznaczyć to biskupstwo swojemu synowi Fryderykowi. Zdołał nawet pierwotnie przekonać do tej koncepcji Habsburgów. Doszło wówczas do ponownego konfliktu, a wspierany przez Innocentego VIII Watzenrode zajął zbrojnie Warmię. Wywołało to stan napięcia między Polską a papiestwem, ale ostatecznie sprawa ta została unormowana ugodowo po śmierci Kazimierza Jagiellończyka przez jego syna Jana Olbrachta.
Wracając zaś do samej wojny popiej zauważmy, że formalnie skończyła się ona nie w momencie zjazdu piotrkowskiego, ale nieco później, kiedy to 9 października 1479 roku wielki mistrz Truchsess pozbawiony dotychczasowych sojuszników złożył w Nowym Korczynie przysięgę wierności królowi Kazimierzowi. Z punktu widzenia interesu Polski, była to również pomyślna wiadomość. Niestety, Polacy nie mogli się nią cieszyć zbyt długo.
Rozmawiał: Kajetan Rajski