11 lipca 2013

Katolicka misja na ziemiach Kaukazu

(fot. Vladimer Shioshvili / commons.wikimedia.org, licencja cc)

Świadectw naszej rodzimej wiary na dalekich ziemiach Kaukazu jest wiele. Jeden z nich – kościół pw. św. Apostołów Piotra i Pawła w Tbilisi – do dziś przyciąga będących w ewidentnej mniejszości gruzińskich katolików. Gdy przyjrzymy się bliżej, pamiątek wielowiekowego udziału Polaków w zakorzenianiu wiary katolickiej wśród tego dumnego narodu nie brakuje.

 

Polacy odegrali w katolicyzmie gruzińskim niebagatelną rolę. Przed rewolucją bolszewicką znacznie przyczynili się do wzrostu naszej wiary wśród prawosławnego społeczeństwa, po rewolucji natomiast, gdy po kraju szalał wojujący ateizm, dali miejscowym prawdziwe świadectwo wiary. To właśnie im zawdzięczamy fakt, że katolicyzm w Gruzji najczęściej nosi polskie imię.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Początek katolicyzmu w Gruzji

Katoliccy misjonarze w Gruzji pojawili się na początku XIII wieku. Wysłani przez Stolicę Apostolską dominikanie i franciszkanie szybko zadomowili się wśród rdzennych mieszkańców, a skutkiem ich działalności było powstanie pierwszego katolickiego biskupstwa z siedzibą w Tbilisi (w 1939 r.), które upadło dopiero w chwili zetknięcia kraju z najazdami Turków w XVI wieku.

 

Przez trzy wieki jednak katoliccy misjonarze prężnie działali na ziemiach Kaukazu, a ich sukcesy, jak tłumaczy ksiądz Adam Ochał – proboszcz rzymskokatolickiej parafii pw. świętych Apostołów Piotra i Pawła w stolicy Gruzji – stały się możliwe za sprawą przychylności panujących w tamtych czasach królów. Warto odnotować chociażby postawę władców gruzińskich XVII wieku, którzy zapraszali zakony misyjne do kraju. Dzięki nim bowiem misje podjęli w tamtym czasie zakony kapucynów, teatynów, czy jezuitów.

 

Ksiądz Adam, sprawujący posługę w katolickiej katedrze w Tbilisi, przybliża nam jednak znaczenie Polaków w kształtowaniu się katolicyzmu na tamtejszych ziemiach. W swojej pracy „Znaczenie Polaków w rozwoju Kościoła Katolickiego w Gruzji” wskazuje na liczne powiązania polskiej historii z historią tej ostatniej i wpływu, jaki wywarła na dzieje lokalnej duchowości.

 

To właśnie z jego pracy dowiadujemy się, że księża Polacy zaczęli napływać na tereny Gruzji po aneksji kraju przez Rosję w 1801 r. oraz w okresie, gdy carski ukaz wypędził ze stolicy ojców kapucynów. Wtedy też papież Pius IX, jak pisze ksiądz Adam, poddał Gruzję pod jurysdykcję diecezji w Tyraspolu, a wiara katolicka – choć w trudnych warunkach – zakorzeniona w nielicznych sercach, zaczęła kiełkować i wzrastać.

 

„Południowa Syberia”

Wzmianki o pierwszych polskich księżach na terenie Gruzji sięgają 1848 r. W Kalendarzu Kaukaskim z tamtego okresu a następnie z roku 1851 padają pierwsze polskie nazwiska, również kapelanów wojskowych stacjonujących przy rosyjskim Korpusie Kaukaskim. „W 1855 r. było 29 348 katolików w Gruzji z czego tylko 2 tysiące stanowiła ludność miejscowa. Ponad 27 tys. było obcego pochodzenia. W większości byli to Polacy służący w wojsku carskim” – czytamy w pracy ks. Adama.

 

Obecność Polaków na Kaukazie – wykazuje – sięga jeszcze XVIII wieku, kiedy naszych rodaków zsyłano w pokaźnych grupach za udział w Powstaniu Listopadowym. Byli to zarówno żołnierze chcący przedostać się z kresów ze wsparciem dla Polski, jeńcy z wojsk napoleońskich, jak i ci, którzy zjawili się w Gruzji po upadku powstania. Nie zabrakło także członków Związku Narodu Polskiego – organizacji niepodległościowej z 1843 r., członków zdekonspirowanego Stowarzyszenia Ludu Polskiego oraz uczestników spisku Szymona Konarskiego.

 

„Powstańcy z 1830-31 r. byli to przeważnie ludzie młodzi, dwudziestokilkuletni, synowie szlacheckich rodzin, wrażliwi na sprawy narodu i Ojczyzny. To samo trzeba powiedzieć o wcielonych do armii carskiej Polakach z ziem zaboru rosyjskiego. Rzuceni w góry Kaukazu, z dala od kraju, prowadzeni do walk z walczącymi także o niepodległość kaukaskimi plemionami przeżywali nader dramatycznie swe wygnanie” – pisze ks. Ochał – „Większość z nich umiera młodo bądź na polu walk, bądź od chorób, nieznośnych warunków obozowego, frontowego życia”. Badacze polsko-kaukaskich stosunków nazywają zresztą nieraz Gruzję tego okresu „Południową Syberią”.

 

Największą grupą Polaków, jaka przybyła do Gruzji, byli uczestnicy powstania styczniowego. W tamtym okresie również Tbilisi stało się „centrum politycznym, gospodarczym i kulturalnym Zakaukazia”. Jak podaje ks. Ochał, prężnie rozwijał się wówczas handel, transport, w związku z czym przedsięwzięto budowę dróg, gmachów użyteczności publicznej, w późniejszym czasie kolei zakaukaskiej łączącej przez Gruzję Rosję z Armenią i Azerbejdżanem. W takich warunkach, podkreśla duchowny, Kościół był dla naszych rodaków jedyną nadzieją na zachowanie polskości.

 

Ślady polskiej wiary

Trwałym, monumentalnym świadectwem polskiej wiary jest na ziemiach gruzińskiej stolicy Kościół pw. św. Apostołów Piotra i Pawła. Jak pisze ksiądz Adam, „był on pragnieniem owych setek czy nawet tysięcy Polaków, którzy znalazłszy się na wygnaniu nie tylko cierpieli głęboką nostalgię, ale także oderwanie od religijnych tradycji i możliwości słuchania kazań i katechizacji w języku ojczystym, śpiewania wspólnego pieśni po polsku a zwłaszcza kolęd, co do których powiedziano trafnie, że w nich wyśpiewana jest cała polska dusza”. Kościół mógł powstać dzięki zabiegom ks. Maksymiliana Orłowskiego, który zjawił się w Tbilisi jako wizytator Apostolski na Zakaukazie w 1852 r. To on zabiegał o zgodę władz, które nie chciały żadnej nowej (zwłaszcza katolickiej) placówki, przygotował projekt i zabezpieczał stronę finansową.

 

Dzięki niemu również powstał Komitet Budowy, który zbierał pieniądze od księży z Ukrainy, Rosji. Budowę rozpoczęto 10 maja 1870 r., zakończono zaś latem 1877 r. Jak pisze ks. Adam: „Znaczny udział w kosztach mieli członkowie Bractwa Różańcowego przy kościele Matki Bożej (47 proc. całości). Ofiarodawcami byli także Polacy z kraju – jak widać ze spisów: np. hrabina Zofia Potocka, hrabia Konstanty Przeździecki, Zygmunt Krasicki, jednostki wojskowe stacjonujące na Kaukazie, a także inne polskie organizacje”.

 

Od momentu postawienia Kościoła coraz więcej inicjatyw polskich zaczęło owocować w Tbilisi. Przy świątyni powstało polskie towarzystwo „Dobroczynność”, następnie polska szkoła podstawowa, wreszcie „Dom Polski”. Ten ostatni w czasie I wojny światowej otworzył „Komitet Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce”, który wysyłał specjalnie na ten cel zbierane pieniądze do Polski. A wszystko to działo się dzięki istnieniu kościoła skupiającego wiernych Polaków.

 

Dzisiejszy katolicyzm gruziński zatem, co podkreśla ks. Adam Ochał, rozwinął się w oparciu o kościół polski w Tbilisi. „Jeśli dziś w Gruzji jest Nuncjatura Apostolska, biskup rezydencjalny, organizacja kościelna – siec parafii ze swymi księżmi, jeśli kościół mógł rozwinąć działalność charytatywną (Caritas, posługa chorym w przychodni O.O. Kamilianów), to nie będzie przesadą stwierdzić, że te rzeczywistości wyrosły z faktu istnienia kościoła i parafii św. Ap. Piotra i Pawła w Tbilisi” – podkreśla ks. Adam.

 

Za proboszczem tego właśnie kościoła należy jeszcze dodać, że od trzech lat działa w Tbilisi Polskie Centrum Edukacyjne, gdzie około 200 dzieci i młodzieży poznaje oprócz języka i kultury polskiej także prawdy katolickiej wiary. Przez dzieci i wnuków nierzadko odradza się natomiast wiara w całych rodzinach. A to już zasługa nikogo innego, jak tylko ich przodków – Polaków.

 

 

Magdalena Żuraw

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie