23 sierpnia 2013

Insurekcja sejneńska. „Małe” powstanie w wielkiej sprawie [101 ROCZNICA]

(Adam Rudnicki (siedzi w środku), przywódca powstania. Fot. Hohun/Wikimedia)

Insurekcja sejneńska latem 1919 r. była maleńkim konfliktem zbrojnym, jeżeli porównać ją z rozmiarami innych powstań i wojen o granice Rzeczypospolitej stoczonych w latach 1918-1921. Jednak była to wielka sprawa, jeśli oszacować ją miarą bohaterstwa i ofiarności lokalnej społeczności Polaków.

 

Dziel i rządź

Wesprzyj nas już teraz!

 

Podczas I wojny światowej (1914-1918) Niemcy zdołali przejściowo opanować dość znaczne obszary imperium rosyjskiego. Wykorzystując duże zróżnicowanie etniczne ludności na okupowanych terenach, dla swych bieżących celów faworyzowali jedne narody przeciw drugim, rozpalając zarzewia przyszłych konfliktów.

 

Ogromne wzburzenie Polaków wywołało porozumienie Berlina (oraz pozostałych państw centralnych) z rządem Ukraińskiej Republiki Ludowej, zawarte w Brześciu w lutym 1918 r. Przekazano wtedy pod władzę Kijowa tereny Chełmszczyzny i Podlasia. Polskie środowiska patriotyczne ostro zaprotestowały przeciw temu „czwartemu rozbiorowi”.

 

W tym samym miesiącu Berlin wydał zgodę nacjonalistom litewskim na ogłoszenie niepodległości Litwy. Politycy litewscy postawili sobie ambitne zadanie zbudowania „Litwy etnograficznej”. W jej skład miały wejść m.in. gubernie wileńska, suwalska i grodzieńska (łącznie z Brześciem i Białymstokiem). Ma się rozumieć Litwini, pewni poparcia niemieckich władz okupacyjnych, nie zamierzali pytać o zgodę ludności polskiej licznie zamieszkującej te tereny.

 

Podwójna okupacja

 

Na jesieni 1918 r. Wielka Wojna dobiegła końca. Niemcy poniosły klęskę, a u granic Litwy wyrosło niepodległe państwo polskie.

 

Wbrew oczekiwaniom Polaków żyjących pod władzą litewsko-niemiecką, armia byłego cesarstwa Niemiec jeszcze przez szereg miesięcy nie wycofała się z ziem zdobytych na wschodzie. Niemieccy dyplomaci i generałowie lawirowali umiejętnie, wskazując na niebezpieczeństwo narastające na wschodzie po tzw. rewolucji październikowej w Rosji. Istotnie, bolszewicki potwór wyhodowany przy znacznym współudziale kajzerowskich służb specjalnych oraz światowej finansjery, teraz zerwał się z łańcucha i głosił ideę rozpętania pożogi na skalę globalną. Dlatego też zwycięska Ententa zrazu nie naciskała zbyt mocno na ewakuację niemieckich dywizji ze wschodu, widząc w nich tymczasową zaporę konieczną do odparcia bolszewickich hord.

 

Politycy litewscy, korzystając z osłony niemieckich bagnetów, rozbudowywali swą administrację oraz siły zbrojne. Niemcy udzielali pełnego poparcia swym protegowanym, również w zwalczaniu przejawów polskości.

 

Ks. Stanisław Szczęsnowicz, poseł Ziemi Sejneńsko-Suwalskiej, w swym przemówieniu w Sejmie RP w dn. 27 czerwca 1919 r. podawał przykłady zbrodni popełnionych na Polakach na tych terenach, m.in. opisał atak wojska niemieckiego na wiernych zgromadzonych w kościele podczas pasterki w nocy z 24 na 25 grudnia 1918 r.

 

W lipcu 1919 r. działacze Tymczasowej Rady Obywatelskiej Okręgu Suwalskiego alarmowali o wciąż nowych represjach, w tym o spaleniu wsi Pomiany przez żołnierzy niemieckich oraz o katowaniu do nieprzytomności zatrzymanych Polaków na ulicach Augustowa. Pojawiły się doniesienia o brutalnych napaściach na folwarki w Janiszkach, Jenorajściu, Krasnowie i Ochotnikach zorganizowanych przez Litewski Komitet Powiatowy w Sejnach, i o wielu innych aktach przemocy.

 

POW

 

Represje sprowokowały polską ripostę. Coraz prężniej rozwijały się podziemne struktury Polskiej Organizacji Wojskowej (POW).

 

Konspiratorzy przygotowywali kadry i gromadzili broń. Doszło do pierwszych starć zbrojnych z siłami okupacyjnymi. Rozbrajano patrole wroga, atakowano ekspedycje gnębiące ludność, dokonywano zamachów na konfidentów policji oraz akcji dywersyjnych. W okresie od grudnia 1918 do początków sierpnia 1919 r. na samej tylko Sejneńszczyźnie zginęło w potyczkach z Niemcami i Litwinami bądź z wyroków ich sądów doraźnych 27 żołnierzy POW, a kolejnych 200 zostało aresztowanych.

 

Emisariusze POW alarmowali czynniki rządowe w Warszawie prosząc o interwencję oraz o zezwolenie na rozpoczęcie powstania. Przez szereg miesięcy ich prośby były odrzucane. Władze polskie miały nadzieję na pokojowe uregulowanie konfliktu.

 

Próba mediacji

 

Latem 1919 r. Ententa wysunęła żądanie ewakuacji wojsk niemieckich z polsko-litewskiego pogranicza. Postanowiła również, że terytoria Polski i Litwy rozgraniczone zostaną linią demarkacyjną (tzw. Linią Focha).

 

Większą część spornego obszaru (m.in. Wilno, Suwałki, Sejny i Puńsk) przyznano Polsce. Decyzja nie zadowoliła żadnej ze stron sporu. Niemcy sprawnie przeprowadzili ewakuację swych wojsk, jednak na miejscu pozostali ich doradcy armii litewskiej oraz grupy żołnierzy występujących oficjalnie jako ochotnicy. Litwini opuścili wprawdzie niektóre sporne tereny (w tym Suwałki), wszakże zapowiedzieli twardą obronę powiatu sejneńskiego, gdzie niezwłocznie skoncentrowali znaczne siły wojskowe. Do Sejn pofatygował się sam premier Litwy Mykolas Sleževičius, gdzie wezwał do obrony przed Polakami „jak kto może, stając z siekierami, widłami, kosami.” Również Polacy protestowali, gdyż po litewskiej stronie Linii Focha miały pozostać znaczne skupiska ich rodaków. Konfrontacja zbrojna była nieunikniona.

 

Wybuch

 

Powstanie Sejneńskie wybuchło w nocy z 22 na 23 sierpnia 1919. Decyzję o rozpoczęciu insurekcji podjęli komendant Suwalskiego Okręgu POW por. Adam Rudnicki oraz jego zastępca pchor. Wacław Zawadzki.

 

Zamiarem powstańców było opanowanie terenów do Linii Focha, a w razie sprzyjających okoliczności przeniesienie akcji zbrojnej na tereny zamieszkałe przez ludność polską jeszcze 30 do 40 km dalej.

Polacy wystawili ok. tysiąca ochotników. Istniały poważne niedobory w uzbrojeniu, a większość żołnierzy nie miała doświadczenia bojowego. Tymczasem tylko na Sejneńszczyźnie Litwini skoncentrowali 1 320 żołnierzy piechoty i kawalerii z 18 ciężkimi karabinami maszynowymi. Dodatkowo siły wroga mogły być szybko wzmocnione przez garnizon litewski z nieodległej Kalwarii (stacjonował tam pułk piechoty oraz artyleria). Wszakże organizatorzy powstania zakładali, że po upływie doby od momentu rozpoczęcia akcji nastąpi interwencja regularnych jednostek Wojska Polskiego. Srodze się zawiedli…

 

Pierwszy atak Polaków zakończył się olbrzymim sukcesem. Sejny wziął szturmem wspomniany pchor. Wacław Zawadzki ps. „Rózga”, tracąc zaledwie 2 poległych i 14 rannych żołnierzy. Pochwycono ponad 100 jeńców (w tym 3 instruktorów niemieckich), zdobyto dwa cekaemy, znaczną ilość broni ręcznej i magazyny z zaopatrzeniem. Z miejscowego więzienia uwolniono Polaków przetrzymywanych tam za działalność niepodległościową.

 

Akcja powstańcza rozwijała się planowo. Do końca dnia wyzwolono jeszcze Krasnopol, Tartak, Wigry, Wysoki Most, Giby, Berżniki, a za Linią Focha – Kopciowo, Wiejsieje i Łoździeje. Ogółem w tym dniu wzięto do niewoli 8 oficerów i 400 żołnierzy litewskich. Straty polskie były niewielkie, zamknęły się liczbą 9 zabitych i 28 rannych.

 

Kontratak Litwinów

 

Pomoc ze strony Wojska Polskiego, z takim utęsknieniem oczekiwana przez powstańców, nie nadchodziła.

 

Wprawdzie na wieść o insurekcji w stronę Sejn ruszył niezwłocznie II batalion 41. Suwalskiego Pułku Piechoty, jednak 24 sierpnia, przed osiągnięciem celu napotkał on patrole litewskie i… wstrzymał marsz, czekając na rozkazy. Decyzję o wstrzymaniu odsieczy zatwierdził generał Wacław Falewicz, który tego samego dnia znalazł czas na to, by odebrać defiladę wojskową w Suwałkach…

 

Trudno orzec, czy opieszałość polskiego dowództwa była wynikiem zaskoczenia, czy może raczej wchodziły tu w grę kwestie polityczne (obawa przed reakcją Ententy bądź przed ostatecznym zrażeniem do siebie strony litewskiej, bezskutecznie przekonywanej do planów federacyjnych Józefa Piłsudskiego). Tak czy inaczej, wykorzystali to Litwini, podrywając swe wojsko do ofensywy.

 

25 sierpnia nad ranem piechota litewska, wspierana przez oddziały „szaulisów” (strzelców) oraz przez ochotników niemieckich uderzyła na Sejny. Po kilkugodzinnej bitwie Polacy zostali zmuszeni do ustąpienia. Poległ bohaterski podchorąży Zawadzki „Rózga” (pośmiertnie został awansowany do stopnia podporucznika). Na Placu św. Agaty Litwini zamordowali kilku rannych powstańców. Doszło również do aktów przemocy wobec ludności cywilnej. Liczne były przypadki zabójstw, pobić i okaleczeń, m.in. w Sejnach zastrzelono powszechnie szanownego aptekarza Wincentego Domosławskiego. W pobliskiej wsi Zaleskie zakłuto bagnetami Antoniego Wołągiewicza, zaś Bronisławowi Wąsewiczowi roztrzaskano czaszkę kolbą. Polski uciekinier z więzienia w Łoździejach zeznał, że był świadkiem wyjątkowo makabrycznej zbrodni – młodemu Polakowi odrąbano tam rękę, którą potem wepchnięto mu do gardła, a następnie zastrzelono go.

 

Cena zwycięstwa

 

Litwini rozkoszowali się sukcesem zaledwie przez kilka godzin. Sejny zaatakowała z trzech stron piechota POW, a prawdziwą panikę w szeregach wroga wywołała szarża plutonu powstańczej kawalerii (26 jeźdźców). Po raz trzeci w ciągu 27 godzin Sejny zostały zdobyte.

 

Dopiero 26 sierpnia po południu, w czwartym dniu zrywu, powstańcy uzyskali wsparcie regularnych jednostek Wojska Polskiego. Dwa dni później Litwini wspierani przez ochotników niemieckich raz jeszcze próbowali zająć Sejny. Zostali odparci. Do 9 września wojska litewskie całkowicie wyparto za Linię Focha. Działania wojenne wstrzymano.

 

Straty polskie poniesione w dniach od 23 sierpnia do 9 września początkowo szacowano na 37 zabitych i zamordowanych. Po przeprowadzeni szczegółowych badań imienna lista polskich ofiar śmiertelnych wzrosła do 51. Ponadto kilkanaście osób zaginęło bez wieści, a 70 odniosło rany.

 

Insurekcja sejneńska była więc maleńkim konfliktem zbrojnym, jeżeli porównać ją z rozmiarami innych powstań i wojen o granice Rzeczypospolitej stoczonych w latach 1918-1921. Jednak była to wielka sprawa, jeżeli zmierzyć ją miarą bohaterstwa i ofiarności lokalnej społeczności Polaków.

 

Powstanie Sejneńskie oficjalnie uznano za zakończone. Wszakże za Linią Focha zryw nie wygasł. W rejonie wsi Kopciowo tamtejsi Polacy pod wodzą Adolfa Bóbki powołali „Republikę Kopciowską”. Jeszcze przez długie dwa miesiące, bez jakiejkolwiek pomocy z zewnątrz, pozbawieni nadziei zwycięstwa, stawiali bohaterski opór przeważającym siłom litewskim.

 

Andrzej Solak

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie