19 października 2013

Koniec łupkowej rewolucji?

(Wv Lebieniu na Pomorzu od lata amerykańska firma wydobywa 8 tys. metrów sześciennych gazu łupkowego na dobę. Fot. Ł. Dejnarowicz/Forum)

Decyzja Parlamentu Europejskiego o zaostrzeniu przepisów dotyczących eksploatacji gazu łupkowego może skutecznie uniemożliwić próby przełamania rosyjskiego monopolu energetycznego w Europie Środkowo-Wschodniej.

 

W niezwykle ważnym głosowaniu nad przyszłością gazu łupkowego w Unii Europejskiej (9 października) zwycięstwo odnieśli jego przeciwnicy. Minimalną większością głosów udało im się wprowadzić zapis, zobowiązujący do przeprowadzania pełnej procedury oceny wpływu na środowisko już na etapie poszukiwań gazu. Przeciwnicy obostrzenia  przepisów, wśród których znaleźli się też polscy eurodeputowani, zwracali uwagę, że tak wyśrubowanych zasad nie stosuje się nigdzie na świecie i że doprowadzą one do zahamowania procesu pozyskiwania nowego źródła energii i uczynią go nieopłacalnym. Już dziś można przewidzieć, że jeśli zostaną one wprowadzone w życie to najwięcej stracą na tym nowi członkowie UE, w tym Polska.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Ideologia wygrywa z rozsądkiem

 

Przeciwnicy „łupków” ponownie stosowali argumentację opartą na wzbudzeniu lęku przed technologią szczelinowania hydraulicznego, która w ich ocenie prowadzi do zanieczyszczenia wody i powoduje wstrząsy. Wciąż nie chcą wziąć pod uwagę, że technologia ta nie doprowadziła w Stanach Zjednoczonych do żadnych katastrof naturalnych, a dzięki niej kraj ten stał się z importera energii jej eksporterem. Skutecznie zaszkodziło to rosyjskiej dominacji w tym sektorze i doprowadziło do spadku cen gazu na światowych rynkach. Bez uwzględniania faktów, bez opierania się na badaniach, przeciwnicy „łupków” łapią się każdego emocjonalnego argumentu, byleby nie dopuścić do wykorzystywania tej technologii w Europie, chociaż mogłaby ona wpłynąć na rozruszanie skostniałych i energochłonnych gospodarek państw członkowskich.

 

Po raz kolejny jesteśmy, niestety, świadkami, jak chora ideologia, lobbing konkurencji i agentura wpływu skutecznie uniemożliwia gospodarczy rozwój. Nowa technologia stanowi bowiem śmiertelne zagrożenie dla kosztownej i nieefektywnej tzw. zielonej energii, która cieszy się poparciem wpływowych ekologów i socjalistycznych rządów, a także dla Gazpromu i Moskwy, które z obawą patrzą na możliwość utraty pozycji monopolisty na rynku energii w Europie Środkowo-Wschodniej i jednego z jej głównych dostarczycieli do państw zachodnich.

 

To jeszcze nie koniec, ale…

 

Porażka w głosowaniu nie oznacza jeszcze wprowadzenia antyłupkowych zasad w życie, gdyż teraz będą one przedmiotem negocjacji z przedstawicielami krajów UE. Europoseł PiS Konrad Szymański nie ma jednak wątpliwości, że mamy do czynienia z ideologicznymi zakazami tworzonymi przez lewicę i Zielonych, którzy chcą uniemożliwić wszelkimi możliwymi sposobami wykorzystywanie złóż gazu łupkowego. – Zaostrzanie rygorów dla technologii związanych z wydobycie gazu i ropy niekonwencjonalnej robi wrażenie celowej dyskryminacji wybranych technologii. Parlament próbuje stworzyć biurokratyczny koszmar dla inwestorów nie tylko w energetyce, ale także w budownictwie, czy drogownictwie  – oceniał. Jego zdaniem, jeżeli nie uda się pokonać przeciwników „łupków”, to Europa może już niedługo być jedynym regionem na świecie, gdzie nie będą one odgrywały żadnej roli.

 

Szansa na rozwój

 

Zdaniem przeciwników obostrzenia przepisów, nowe prawo skutecznie odstraszy firmy prowadzące poszukiwania w Europie i utrzyma gazowy status quo, który negatywnie wpływa na gospodarki przede wszystkim nowych państw członkowskich. To one stają się bowiem głównymi poszkodowanymi także innych ideologicznych pomysłów Brukseli, jak choćby niezwykle kosztownej i pozbawionej logiki polityki klimatycznej. Z jej powodu polskiej gospodarce, wciąż w dużej mierze opartej na węglu, grozi regres. Kolejne rygorystyczne limity w zużyciu CO² i kary finansowe, które przyjdzie nam płacić za ich przekroczenie, a także kupowanie bardzo drogiej tzw. zielonej energii z Niemiec i Francji – to wszystko spowoduje, że straci ona na konkurencyjności. Tym bardziej, że do tego czasu nie uda się nam zastąpić węgla innym źródłem energii.

 

 Sprawa „łupków” na tym etapie wydaje się być przegrana, a kwestia budowy choćby jednej elektrowni atomowej w naszym kraju jest także więcej niż niepewna. Tym bardziej, że Moskwa już wysyła do Warszawy oferty wybudowania dla nas elektrowni w… Kaliningradzie. Jest to oczywiście sytuacja absurdalna, ale, niestety, całkiem realistyczna, zważywszy, że Polska jest państwem, którego władze przez tyle lat nie potrafiły zadbać o bezpieczeństwo energetyczne kraju i godzą się na jedne z najdroższych cen za gaz w Europie. Z dzisiejszej perspektywy widzimy, że spośród rządzących dotychczas jedynie PiS-owi i prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu rzeczywiście zależało na dywersyfikacji źródeł energii. Dla tego celu byli gotowi tworzyć sojusze i wchodzić w konflikt z Moskwą.

 

Kremlowskie gierki

 

Jeśli strona antyłupkowa będzie w dalszy stopniu radykalizować swoje stanowisko, to już niedługo może się okazać, że tylko jeden kraj w Europie będzie korzystał ze złóż niekonwencjonalnych. Rosja poza swoimi granicami jest zaciekłym przeciwnikiem „łupków”, wspiera oficjalnie i w jeszcze większym stopniu nieoficjalnie organizacje ekologiczne i polityków, by ci działali na rzecz wprowadzenia łupkowego memorandum. Rosja i jej energetyczny gigant – Gazprom – umiejętnie wpływają na europejskie społeczeństwa i ręka w rękę z lewicowo nastawionymi aktywistami ekologicznymi szerzą lęk przed nową metodą pozyskiwania energii. Kremlowi zależy na tym, by możliwie długo opóźnić kontynuację łupkowej rewolucji w Unii Europejskiej, po to, by samemu się na nią przygotować. Znamiennym przykładem moskiewskiej hipokryzji, stanowiącej od wieków podstawę tamtejszej dyplomacji, było podpisanie umowy rosyjskiego Rosnieftu z amerykańskim ExxonMobil, po tym, jak ten zrezygnował z poszukiwania łupków w Polsce. Zamiast tworzyć łupkowe Eldorado nad Wisłą, i tak jak zapowiadały amerykańskie koncerny – „utrzeć nosa Moskwie” – przenoszą się teraz np. na Syberię, gdzie uczą Rosjan nowoczesnych sposobów eksploatacji złóż. To powoduje, że coraz bardziej realna jest perspektywa, że UE sama pozbawi się taniego i w rzeczywistości bezpiecznego dla środowiska źródła energii oraz pozwoli na to, że za kilka lat Rosja stanie się „łupkową potęgą”. A to będzie oznaczać, że kraje Europy Środkowo Wschodniej w jeszcze większym stopniu uzależnią się od jej dostaw i stracą wielką szansę na wzmocnienie swojej niezależności.

 

Tusk obiecuje i nie realizuje

 

Niestety, rządząca PO wydaje się nie zdawać z tego sprawy. Premier Donald Tusk w kwestiach energetycznych zachowuje się niezwykle niekonsekwetnie, gdyż jego deklaracje w żadnym stopniu nie pokrywają się z rzeczywistymi działaniami. Po kilku latach od momentu rozpoczęcia procesu poszukiwania złóż łupkowych w kraju, eksperci przyznają, że mamy do czynienia z niezwykłą sytuacją, gdyż władze, jeśli spojrzymy na jej działania, wydają się być całkowicie niezainteresowane dywersyfikacją źródeł energii w Polsce. Nie dość, że podpisaliśmy kolejną, długoletnią umowę z Gazpromem, która została nawet zaskarżona przez Brukselę, jako wysoce nieopłacalna dla naszego kraju, to rząd w żaden sposób nie realizuje obietnic uregulowania prawnego poszukiwań gazu łupkowego w Polsce i wciąż w zawieszeniu pozostawia odpowiedź na pytanie – co z energią atomową? Do tego dochodzi nadal niedokończony gazoport i brak strategii na pozyskiwanie energii z innych źródeł. W tym kontekście należy zadać pytanie , czy podobnie jak to miało miejsce w przypadku amerykańskiej tarczy antyrakietowej, premier Tusk i tym razem świadomie woli zrezygnować z tych projektów, zdając sobie sprawę, że w przypadku ich rzeczywistego realizowania stanie się dla Moskwy „rusofobem”.

 

Aleksander Kłos

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie