Polscy biskupi zapowiedzieli ogłoszenie jeszcze w tym roku aktu przyjęcia królowania Chrystusa i poddania się Jego Boskiej Władzy. Środowiska orędowników intronizacji Chrystusa na Króla Polski zastanawiają się, czy będzie to akt o jaki bezskutecznie apelują od lat. Odezwała się jednak także wpływowa, postępowa część Kościoła – która z jakichś powodów panicznie boi się intronizacji.
Choć nie znamy jeszcze ostatecznego kształtu aktu przygotowywanego przez polskich biskupów, episkopat zapowiedział, iż jego uroczyste odczytanie dokona się 19 listopada w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Ogłoszenie tej decyzji spowodowało liczne kpiny dziennikarzy mediów ateistycznych (jak chociażby karykatury w „Gazecie Wyborczej”), biskupów krytykują także niektórzy postępowi duchowni i „katolicki” w nazwie „Tygodnik Powszechny”.
Wesprzyj nas już teraz!
Na łamach „TP” Artur Sporniak nazywa zapowiedź intronizacji „jednym z najbardziej kontrowersyjnych wydarzeń religijnych w Polsce w Roku Miłosierdzia”. Publicysta zdecydował się nawet na przytoczenie słów opublikowanych na łamach „TP” jeż ponad pięć lat temu: „Na naszych oczach powstaje schizmatycki ruch parareligijny o licznych cechach sekty, z celami wykraczającymi poza aspiracje religijne. Czyżby powtórka z Lefebvre’a – tym razem po polsku?”.
Krótki tekst Sporniaka, zatytułowany „Kontrowersyjna intronizacja”, kończy się wyrażeniem nadziei, iż biskupi planujący uwzględnienie proponowanego przez wiernych „aspektu społecznego” intronizacji w tegorocznym akcie, będą potrafili „zachować religijny charakter tego wydarzenia”.
„Tygodnik Powszechny” to nie jedyne medium, które przeraża wizja intronizacji Chrystusa na Króla Polski. Kilka dni temu portal deon.pl opublikował komentarz jezuity, ojca Wojciecha Żmudzińskiego, który porównał starania środowisk intronizacyjnych do… działalności Judasza.
kra