Światowa Organizacja Zdrowia zwoła nadzwyczajną sesję w celu podjęcia walki z wirusem Ziko, przenoszonym przez komary i niezwykle szybko szerzącym się w obu Amerykach. Wirus, którego szkodliwe działanie wciąż jest słabo zbadane, odpowiada m.in. za rodzenie się dzieci z małogłowiem. Zdaniem WHO sytuacja jest dramatyczna, zważywszy na fakt, iż wirus rozprzestrzenia się w Brazylii, gdzie w sierpniu rozpoczną się Igrzyska Olimpijskie.
– Sytuacja jest szczególnie pilna bo nie ma szczepionki ani testów diagnostycznych do szybkiego rozpoznawania mało znanego wirusa, który w sposób szczególny nęka Brazylię, organizatora Igrzysk Olimpijskich – zastrzegła szefowa WHO Margaret Chan.
Wesprzyj nas już teraz!
Wirus Ziko zazwyczaj powoduje łagodne objawy, takie jak gorączka lub wysypka. Władze brazylijskie długo go lekceważyły sądząc, że jest niegroźny. Dopiero rekordowa liczba dzieci rodzących się z małogłowiem zaalarmowała naukowców. Wykazali oni obecność wirusa w łożysku niektórych kobiet, które urodziły dzieci z małogłowiem i zespołem Guillaina-Barrégo – to jest stanu, w którym układ odpornościowy atakuje nerwy.
Potrzebnych jest jednak dużo więcej badań, aby potwierdzić przypuszczenia uczonych – przekonuje dr Amesh A. Adalja z University of Pittsburgh w USA. Wyjaśniła ona, że chodzi o ewentualne wyłączenie innych dodatkowych czynników, takich jak np. odżywianie, aby kategorycznie stwierdzić, za jakie schorzenia odpowiada wirus Zika.
Brazylijskie służby sanitarne potwierdziły na razie obecność wirusa w 270 przypadkach urodzenia dzieci z małogłowiem na 4 tys. 180 podejrzanych. Wciąż prowadzone są badania na 462 dzieciach.
Prezydent USA Barack Obama zdecydował się zwołać specjalne spotkanie z przedstawicielami służb sanitarnych i zdrowotnych w związku z wykryciem przypadków wirusa u turystów z Porto Rico.
Rzecznik Białego Domu Josh Earnest tłumaczył, że mobilizacja odpowiednich służb była konieczna, by zapobiec ewentualnemu niebezpieczeństwu przenoszenia się wirusa i rodzeniu dzieci z małogłowiem.
W stan gotowości zostały postawione Centers for Disease Control oraz National Institutes of Health. Obie instytucje mają zintensyfikować badania nad wirusem Ziko.
Z ostatnich oświadczeń Światowej Organizacji Zdrowia wynika, że wirus ten „rozprzestrzenia się wybuchowo” i „niedawno zarejestrowano jego przypadki także w Stanach Zjednoczonych”.
CDC zaleciła kobietom w ciąży, by odłożyły podróże do krajów, w których obecna jest transmisja Ziko. Jeśli muszą podróżować, powinny używać środków odstraszających owady, nosić ubrania z długimi rękawami i spodnie.
Niektóre linie lotnicze oferują zwrot lub bezpłatną zmianę rezerwacji dla kobiet ciężarnych, które już kupiły bilety do krajów dotkniętych wirusem.
Według WHO wirus Ziko odkryto w Ugandzie w 1947 roku i był stosunkowo uśpiony przez dziesięciolecia. Spotykano go przede wszystkim u małp. W 2007 r. trafił na wyspy Pacyfiku. W ubiegłym roku wirus został wykryty w obu Amerykach, gdzie teraz rozprzestrzenia się gwałtownie.
Po raz pierwszy wirusa w Brazylii odkryto w maju 2015 r. Od tego czasu infekcje szybko rozszerzyły się na 23 kraje w regionie. Co gorsza, eksperci obawiają się, że w tym roku El Nino przyniesie rozmnożenie populacji komarów Aedes, które roznoszą wirusa. Prezydent Brazylii Dilma Rousseff wezwała świat do wypowiedzenia wojny tym komarom.
Wirus Ziko jest kolejnym po Eboli, który może wywołać globalny kryzys zdrowia. Ebola zabiła ponad 11 tys. osób w Afryce Zachodniej w trakcie epidemii, która w ciągu ostatnich dwóch lat została opanowana. Nie znaczy to jednak, że Ebola znowu się nie pojawi.
WHO była krytykowana za powolną odpowiedź na tę epidemię. Dr Adalja zauważyła, że trwają starania, by ograniczyć populację groźnych komarów, rozprzestrzeniających Ziko i inne choroby, w tym żółtą febrę, dengę i wirusa wywołującego chorobę czikungunia.
Źródło: washingtontimes.com
AS
