Jeśli doniesienia brytyjskiego dziennika „Financial Times” są prawdziwe, to relacje rosyjsko-syryjskie znajdują się w niezwykle głębokim kryzysie. Pismo, powołując się na źródła w zachodnich służbach specjalnych donosi, że Władimir Putin zażądał od Baszszara al-Asada dymisji. Z misją poinformowania o tym prezydenta Syrii udał się do Damaszku generał Igor Sergun, szef GRU. Kilkanaście dni później Sergun zmarł.
Czy uprawnionym jest łączenie bliskowschodniej misji szefa GRU i jego śmierci? Obecnie nie sposób ocenić wiarygodności tej hipotezy. Jednak prestiżowa prywatna amerykańska agencja wywiadowcza Stratfor twierdz, że Igor Sergun zmarł 1 stycznia w Libanie. Oficjalne stanowisko Kremla głosiło, że generał zmarł 3 stycznia w podmoskiewskim ośrodku rekreacyjnym w wyniku zatrzymania krążenia.
Wesprzyj nas już teraz!
Z doniesień „Financial Times” wynika, że ostatnią misją szefa GRU było spotkanie z prezydentem Syrii, Baszszarem al-Asadem. Generał Sergun miał mu przekazać żądanie prezydenta Federacji Rosyjskiej. Zdaniem Władimira Putina nadszedł już czas, by prezydent Syrii ustąpił.
Na takie zaskakujące żądanie al-Asad odpowiedział gniewnie. Odmówił zrealizowania życzenia Putina i dał szefowi GRU jasno do zrozumienia, że jeśli nie on będzie prezydentem Syrii, to dla Rosjan może nie być miejsca w tym kraju.
Kilka dni po spotkaniu z al-Asadem rosyjski generał Igor Sergun zmarł. Czy pod Moskwą, czy – jak twierdzi Stratfor – w Libanie? Tego na chwilę obecną nie sposób ocenić.
Źródło: ft.com / unian.info / kresy.pl
MWł