Chrześcijanie, którzy porzucili islam, są masowo prześladowani w niemieckich ośrodkach dla uchodźców. Nie mogą znaleźć żadnej ochrony przed muzułmanami, bo władze w ogóle nie interesują się ich losem – alarmuje pastor Gottfried Martens.
Pastor Gottfried Martens ze wspólnoty ewangelicko-luterańskiej to jeden z najbardziej znanych niemieckich duszpasterzy opiekujących się imigrantami. W jego ocenie sytuacja chrześcijańskich uchodźców jest w Niemczech po prostu fatalna. Zwłaszcza konwertyci, którzy porzucili islam, muszą liczyć się z ciągłymi prześladowaniami.
Wesprzyj nas już teraz!
Martens jest duszpasterzem berlińskiego kościoła Dreieinigkeitskirche.
„Nieustanne groźby werbalne, groźby z użyciem noża, bicie po twarzy, zrywane [łańcuszki] z krzyżem, podarte Biblie, wyzywanie od kouffar – niewiernych, wzbranianie dostępu do kuchni jako nieczystym” – tak pastor opisuje na facebookowym profilu swojej wspólnoty sytuację chrześcijańskich uchodźców w Niemczech. Na tym jednak nie koniec, bo według Martensa chrześcijanie znikąd nie mogą otrzymać pomocy. Straż w ośrodkach dla imigrantów pełnią bowiem często… muzułmanie, którzy „stoją po stronie oprawców”.
Martens dowiaduje się tego wszystkiego bezpośrednio od chrześcijan, z którymi pracuje.
„Podczas gdy oburzenie na wydarzenia w Kolonii (i słusznie!) jest duże, to chrześcijańscy konwertyci nie mogą liczyć na to, by w obliczu prześladowań w ośrodkach dla uchodźców podniósł się w przestrzeni publicznej jakikolwiek głos w ich obronie” – twierdzi pastor.
Także ci, którzy ponoszą odpowiedzialność polityczną, zdaniem Martensa „wbijają chrześcijanom nóż w plecy”. Konwertyci z islamu nie mają w Niemczech „żadnego lobby”.
To nie pierwszy raz, gdy pastor Martens oskarża niemieckie władze o całkowite zaniedbanie losu chrześcijan w ośrodkach dla uchodźców. Już w grudniu informował media, że osoby, które porzuciły islam i przygotowują się do chrztu, po prostu boją się mieszkać w przeznaczonych dla nich ośrodkach. Niektórzy katechumeni mieli wprost błagać go, by zabrał ich z ośrodków, w których przebywali.
Duchowny wzywa do tworzenia osobnych ośrodków uchodźczych dla muzułmanów i chrześcijan. Spośród niemieckich polityków niemal nikt jednak nie interesuje się tym problemem.
Pach
Źródło: kath.net