Bartosz Jałowiecki, ambasador RP w Luksemburgu, przypomina o zamiarze likwidacji tamtejszego Trybunału Konstytucyjnego. Rządząca w Luksemburgu lewica zamierza zlikwidować wegetujący i marginalizowany Trybunał Konstytucyjny – oczywiście przy zupełnym braku reakcji ze strony Komisji Europejskiej! Co więcej, media w Luksemburgu są pod całkowitą kontrolą państwa i polityków. Jednak to właśnie dwaj Luksemburczycy ubolewają nad stanem polskiej demokracji.
– To co się dzieje w Polsce jest zadziwiające i przerażające. Atak na niezależność wymiaru sprawiedliwości oraz na media, a przede wszystkim stosowane przy tym metody, to deptanie podstawowych zasad Unii Europejskiej – stwierdził niedawno Jean Asselborn, minister spraw zagranicznych Luksemburga. Bartosz Jałowiecki – polski ambasador w Luksemburgu – przypomina, że wśród państw członkowskich Unii Europejskiej tylko część ma w swoim systemie sądowniczym Trybunał Konstytucyjny. Luksemburg należy do państw gdzie Trybunał funkcjonuje, ale ma słabą pozycję. Rządząca w tym niewielkim kraju koalicja liberałów, zielonych i socjalistów zaplanowała likwidację tej instytucji. Jak do tej pory jednak Komisja Europejska, której przewodniczy Luksemburczyk Jean-Claude Juncker, nie zainteresowała się tą istotną zmianą w konstytucji państwa w centrum Europy.
Wesprzyj nas już teraz!
Również sposób funkcjonowania mediów publicznych w Luksemburgu jest interesujący. Na mocy rozporządzenia Wielkiego Księcia dziewięcioosobowy zarząd jedynego państwowego radia jest mianowany przez rząd. Komisja Europejska jednak nie protestuje, tak jak nie interweniowała gdy w 2009 roku we Francji wprowadzono zmianę, pozwalającą na mianowanie prezesa państwowego koncernu medialnego przez prezydenta.
Bartosz Jałowiecki dodaje, że w Luksemburgu wszystkie gazety są związane z partiami politycznymi i nikt się z tym nie kryje. Interwencje polityków w ich zawartość są na porządku dziennym. W tej sprawie Juncker ani jego koledzy z Komisji nigdy nie interweniowali.
źródło: „Rzeczpospolita”
MR