We wrześniu 2014 roku grupa kilku mężczyzn została aresztowana po tym jak w Wuppertalu (niemiecki land Nadrenia – Północna Westfalia) przeprowadzali patrol kontrolujący zgodność zachowania przechodniów z islamskim prawem szariatu. Jak informuje stacja BBC zdaniem niemieckiego sądu salafici nie złamali prawa.
Fundamentaliści należący do salafitów, radykalnego odłamu islamu, namawiali osoby spacerujące ulicami Wuppertalu do określonych zachowań. Nagabywali ich do rezygnacji z zabawy w dyskotekach, gry w kasynach i spędzania czasu w barach. Dziewięciu mężczyzn z „policji szariatu” miało na sobie charakterystyczne jaskrawo pomarańczowe kamizelki z napisem „Policja Szariatu”.
Wesprzyj nas już teraz!
Sąd orzekający w sprawie salafitów orzekł, że nie złamali oni niemieckiego prawa o zgromadzeniach publicznych i nie usłyszą zarzutów. Prokuratura zapowiedziała odwołanie się od wyroku.
Istnienie „policji szariatu” skrytykowała niemiecka Centralna Rada Muzułmanów. Również społeczność niemuzułmańskich obywateli Niemiec żywiołowo komentowała pojawienie się na ulicach takich paramilitarnych jednostek.
Jednym z aresztowanych „policjantów” był Sven Lau, salaficki duchowny. Niemieckie służby specjalne odebrały mu paszport, gdyż kaznodzieja odbył podróż do Syrii, gdzie sfotografował się z kałasznikowem na tle czołgu.
Źródło: BBC
MWł