– Dajemy wolność rodzicom. W grudniu przedstawimy projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty, w której będzie mowa, że siedem lat to jest ten moment, w którym dzieci idą do szkoły – zapowiedziała Anna Zalewska, minister edukacji po spotkaniu z członkami Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców. To nie koniec zmian. W zerówkach będzie można oficjalnie uczyć pisania i czytania!
Po siedmiu latach krytycznych ocen artykułowanych pod adresem rządowych projektów edukacyjnych, rodzice liczą na to, że w końcu zostaną wysłuchani. Sześciolatki nie będą musiały już obowiązkowo iść do szkoły, a w zerówkach dzieci będą mogły oficjalnie uczyć się pisania i czytania.
Wesprzyj nas już teraz!
– Dajemy wolność rodzicom. Wracamy do zerówek. Koniec z „tajnymi kompletami” w zerówkach. Nauczyciele będą oficjalnie uczyć liczenia, pisania i czytania. Podwyższamy wiek szkolny. Dzieci będą w swoim środowisku, nie będą zmuszane do tego żeby być w szkole – poinformowała Anna Zalewska.
Projekt zmian jest już przygotowywany, a końcowe efekty prac mają być upublicznione na początku grudnia. Resort – oprócz zmian systemowych – wprowadzi do ustawy bardziej przyjazny dla dzieci i rodziców słownik. Tak zamiast „odroczenia” planowane jest wprowadzenie terminu „powtórny zapis do klasy pierwszej”. Wprowadzone zostaną jasne terminy, w których rodzić będzie miał podjąć decyzję o początku szkolnej kariery swoich pociech.
– Uczeń, który sobie nie radzi, tylko dlatego że jest w złym systemie i za wcześnie poszedł do szkoły, będzie mógł powrócić do zerówki i do przedszkola, jeżeli będzie tam miejsce – dodała Zalewska.
Zmiany ustawy zostaną zgłoszone jako projekt poselski. Propozycje zmian pozytywnie ocenili eksperci ze Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców.
– Mamy nadzieję, że współpraca z ministerstwem będzie inna niż dotychczas. Przekazaliśmy pani minister wszystkie uwagi, które dostaliśmy w ostatnich dniach od rodziców, co należy zmienić w edukacji i będziemy je nadal przekazywać – podsumowała Karolina Elbanowska ze Stowarzyszenia.
Nowa minister edukacji otrzymała też od rodziców projekt podstaw programowych do edukacji przedszkolnej i do klas I-III szkół podstawowych.
– Chcemy rozpocząć dyskusję i pomóc ministerstwu w zrealizowaniu obietnicy. Chcemy, by sześciolatki uczyły się w przedszkolu na standardach europejskich, a klasa pierwsza zaczynała się od siódmego roku życia, według podstaw naukowych polskiej pedagogiki, bo ta jest dobra i konkurencyjna na świecie – zaznaczyła Dorota Dziamska.
Stowarzyszenie na swoim profilu FB podkreśliło, że tematyka spotkania była bardzo szeroka, bo i problemów edukacyjnych jest wiele, a minister otrzymała książkę o akcji Ratuj Maluchy, „żeby mogła uczyć się na błędach swoich poprzedniczek”.
– Powiedzieliśmy też m.in. o problemie z miejscami w przedszkolach, o słabej pozycji rodziców w szkole, testomanii, wadach „darmowego podręcznika”, zajęciach dodatkowych w przedszkolach, edukacji dzieci niepełnosprawnych i ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, likwidacjach szkół, kłopotach z jakością żywienia, nauką zmianową, zbyt licznych klasach, warunkach w świetlicach i o wielu innych sprawach, których nie da się na szybko wymienić – podkreśliło Stowarzyszenie.
Marcin Austyn